Jerzyka zawiodła przede wszystkim jego największa broń - serwis. Bo choć posłał aż 11 asów, to miał bardzo niski procent pierwszego podania (tylko 54), a do tego popełnił aż 7 niewymuszonych błędów.
Zobacz także: Minimalna porażka Katarzyny Piter w ćwierćfinale WTA w Luksemburgu!
To ułatwiło Łotyszowi przełamywanie serwisu Polaka. Udało mu się to cztery razy i to wystarczyło, żeby wygrać. Janowicz, dla którego turniej w Sztokholmie był pierwszym występem po 7 tygodniach leczenia kontuzji, zagra teraz w Walencji (21.10) i w Paryżu (28.10).