Po zwycięstwie we French Open o Świątek zrobiło się nieco ciszej, gdyż po 35 wygranych meczach z rzędu Polka postanowiła odpocząć. Najlepsza obecnie tenisistka świata triumfowała w 6 kolejnych turniejach na kortach twardych i ziemnych, jednak na trawie wciąż nie rozegrała żadnego spotkania. Na tej nawierzchni pojawi się dopiero podczas Wimbledonu, a wcześniejsze imprezy trawiaste po prostu odpuściła. Wraz ze sztabem uznała, że po intensywnych i wymagających miesiącach pełnych zwycięstw przyszedł czas na regenerację i spokojne przygotowania do kolejnej wielkoszlemowej imprezy. Tym bardziej, że z tygodnia na tydzień ciąży na niej coraz większa presja faworytki. Jak na razie liderka rankingu WTA radziła sobie z nią znakomicie, a kolejne zwycięstwa utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że jest po prostu wielką tenisistką. Taki status wiąże się z wieloma pozytywami, ale nie brakuje też negatywnych rzeczy - zwłaszcza wraz z rozwojem internetu.
Iga Świątek przed Wimbledonem odpoczywała w Polsce. Miała jednak stały kontakt ze sztabem, a na obiad przyjechała z Darią Abramowicz
Bezlitosny atak na Świątek za oceanem. Wytknięto jej jeden gest
Tenisiści niejednokrotnie wyznają, że zmagają się z wieloma obrzydliwymi komentarzami - zwłaszcza po porażkach. Mogłoby się wydawać, że po serii 35 zwycięstw krytykanci nie mają powodu, żeby doczepić się do Świątek, jednak rzeczywistość okazała się brutalna. Na łamach portalu "si.com", czyli internetowej odsłony "Sports Illustrated", doszło do bezpardonowego ataku na polską tenisistkę. Jeden z Amerykanów wytknął 21-latce... zachowanie przy serwisie rywalek.
Ojciec Agnieszki Radwańskiej bez ogródek o Idze Świątek. Mocne ostrzeżenie, tego musi unikać
"Już krzyczę na Igę Świątek: "Ogarnij się". Musi skończyć z tym podnoszeniem rakiety/ręki, kiedy jej rywalka serwuje albo stanie się Justine Henin swojego pokolenia. Tak, może wygrać wiele tytułów, ale KAŻDY będzie przeciwko niej" - napisał użytkownik o pseudonimie "Twój Przyjaciel w DC". Na te słowa odpowiedział znany amerykański dziennikarz i tenisowy ekspert, Jon Wertheim.
"Umieściłbym to w kategorii nawyków Nadala i odbijania piłki przed serwisem przez Djokovicia. Irytujące. Chciałbym, żeby tego nie robili. Ale nie jest to niegodziwe. Poza tym są tak wysportowani i znani z fair play, że trudno jest się na nich oburzać" - stwierdził 51-letni dziennikarz.