Iga Świątek jest w trakcie przygotowań do kolejnego wielkiego wydarzenia w tym roku. W najbliższy poniedziałek wystartuje trzeci wielkoszlemowy turniej tego sezonu i będzie nim Wimbledon. Polka na trawie nie zawsze prezentowała się najlepiej, ale jej obecna forma daje nadzieje, że i na tej nawierzchni poradzi sobie doskonale. Bo ostatnie miesiące w wykonaniu Świątek są znakomite.
Iga Świątek wygra Wimbledon? Zaskakująca prognoza eksperta przed wielkim turniejem
Ojciec Igi Świątek zdradził jej tajemnice. Mało kto o tym wie
Od połowy lutego reprezentantka Polski jest niepokonana. W tym czasie wygrała turnieje m.in. w Rzymie, Miami, Katarze, a co najważniejsze, po raz drugi w karierze odniosła triumf na Roland Garros. Jej obecna przewaga w rankingu WTA jest ogromna i w najbliższych miesiącach Świątek może być pewna, że pierwszego miejsca nie straci.
Ojciec Radwańskiej bez ogródek o Świątek. Mocne ostrzeżenie, tego musi unikać
Nawet przy nieco gorszych wynikach, ale tego oczywiście nikt nie zakłada. Sukcesów tenisistki nie byłoby bez jej ojca, Tomasza Świątka. Były olimpijczyk zaszczepił w córce pasję do sportu, a sama zawodniczka przy każdej okazji podkreśla, że bardzo wiele zawdzięcza tacie. Teraz Tomasz Świątek zdecydował się na wyjawienie mało znanego faktu z życia córki.
Świątek mogła nie zostać tenisistką. Ojciec zawodniczki o wszystkim opowiedział
Okazuje się, że niewiele brakowało, aby Świątek uprawiała inną dyscyplinę sportu. - Najważniejsze, to było zaszczepić miłość do danej dyscypliny, bo początki były takie, że dziewczyny próbowały pływania - powiedział Tomasz Świątek w rozmowie z portalem jastrzabpost.pl. Dopiero po doszło do zwrotu akcji i na horyzoncie pojawił się tenis.
- Później się zrodził tenis. Jak nie ma pasji, nie ma tego zaangażowania, to nie robi się czegoś z miłością. Iga dzisiaj lubi to, co robi i dlatego się w tym odnajduje - dodał ojciec mistrzyni Roland Garros. Jak podkreślił Tomasz Świątek, tenisistka jest w pełni skupiona na realizowaniu kolejnych planów związanych z występami na korcie.