Iga Świątek na kilka tygodni musiała zniknąć z zawodów i zadbać o swoje zdrowie. Kontuzja sprawiła, że najlepsza tenisistka na świecie nie była w stanie występować na turniejach i niezbędna była przerwa. Na szczęście ta nie potrwała zbyt długo i Świątek w ostatnim tygodniu znów mogła dawać radość polskim kibicom. I nie zawiodła, bo w Stuttgarcie okazała się najlepszą zawodniczką. W finale turnieju pokonała Arynę Sabalenkę.
Białorusinka o Świątek
Reprezentantka Białorusi była bardzo niepocieszona, że musiała uznać wyższość liderki rankingu WTA i widać było to na każdym kroku. Teraz postanowiła wrócić do wydarzeń z minionej niedzieli i uważa, że Świątek wygrała w dużej mierze przez jej własne błędy. - Serwis nie jest jej bronią. Miałam wiele szans na przełamanie jej podania, ale nie udało się. Myślę, że na korcie twardym mam z nią większe szanse. Nawierzchnia jest wtedy szybsza i mogę ją zepchnąć w głąb kortu - powiedziała Sabalenka cytowana przez portal sports.ru.
Sabalenka skomentowała porażkę ze Świątek
- Na "mączce" w Stuttgarcie też mogłam wywierać większą presję. Nie grałam jednak zbyt dobrze. Popełniłam wiele błędów. Pewnie następnym razem będę trochę spokojniejsza i cierpliwa, że dostanę wiele okazji i nie ma co się spieszyć - uważa rywalka Świątek.