- Jestem rozczarowana tym, że nikt nie wspomina w tym wszystkim o Serenie i o tym, ile ona przyjmuje tabletek. Ma pozwolenie do przyjmowania substancji, które mają podobne działanie do heroiny. Ale cóż, najwyraźniej mierzymy się z bardzo poważnie chorą osobą - stwierdziła Czeszka. To już kolejna podobna informacja na temat amerykańskiej tenisistki. Wcześniej przecież o dopingu w kontekście Williams wspominano, gdy hakerzy wykradli dane z serwerów agencji. Tam również można było przeczytać, że Amerykanka regularnie przyjmuje niedozwolone środki, "bo musi". Koukalova dodała, że sama niegdyś zgłosiła się lekiem do WADA: - Mimo zaleceń lekarzy, to od WADA zależało czy mogę zażyć dawkę siedem czy osiem razy dziennie. Posłusznie się do tego zastosowałam, jednak gdy usłyszałam na co pozwolono Serenie, zrobiło mi się przykro.
Czy Serena Williams faktycznie wygrywa, bo może brać środki, które traktowane są zwykle jak dopingujące? I jeszcze jedno: dlaczego akurat akurat o jej wpadkach dopingowych nie trąbią największe media na świecie? Maria Szarapowa po prostu została zdyskwalifikowana. Amerykanka natomiast gra, jak gdyby nigdy nic.
