Pod adresem Igi Świątek pojawiło się ostatnio sporo krytyki, bo tenisistka zdecydowanie rzadziej wygrywa turnieje i nie dominuje na kortach tak, jak miało to miejsce w ubiegłym roku. Krytyka wydaje się jednak nieuzasadniona, bo gdyby trzy lata temu ktoś powiedział, że Świątek będzie jedną z dwóch najlepszych tenisistek na świecie, nie dano by mu wiary. A kryzys formy spotyka przecież każdego.
Były trener o Idze Świątek. Powiedział to wprost
Nastroje panujące wokół Świątek po stracie prowadzenia w rankingu WTA uspokaja również były trener Polki, Piotr Sierzputowski. - Uważam, że za dużo ludzi się na tym koncentruje. Taki wynik jest efektem ubocznej, bardzo ciężkiej, pracy. Sądzę jednak, że Iga ma własne cele i także takie ustalone ze swoim zespołem. Są cele długo- i krótkoterminowe - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z portalem Interia.pl.
Sierzputowski wyjawił również, jakie marzenia ma Świątek. - Ja pamiętam jak Iga powtarzała, że chce wygrać wszystkie Wielkie Szlemy. I powiem, że to jest super cel i sądzę, że nadal aktualny. Nie jest łatwy do zrealizowania. Trzeba pokazać, że jest się kompletnym zawodnikiem, grającym dobrze na każdej nawierzchni. To zajmuje lata i jest bardzo trudnym zadaniem, nawet dla Rogera Federera, który dopiero po kilku startach wygrał Roland Garros. Myślę, że Iga nie myślała o tym, żeby koniecznie być numerem 1. To był cel Aryny Sabalenki. Widać było jak Białorusinka się spinała, żeby do tego dojść. Ale to jest trochę bezsensowne. Przeżywa się pojedyncze mecze i porażki. Po co? Iga jest na tyle dojrzała i jej zespół także, że teraz dążą do tego, aby być lepszym - zaznaczył Sierzputowski.