Iga Świątek będzie bardzo dobrze wspominała maj 2024 roku. Liderka światowego rankingu pokazała się ze znakomitej strony najpierw na turnieju w Madrycie, gdzie w finałowym meczu pokonała Arynę Sabalenkę po bardzo zaciętym, ponad trzygodzinnym widowisku. Kolejna impreza, tym razem w Rzymie znowu należała do raszynianki. 22-latka na swojej drodze do finału pokonała najpierw Bernardę Perę, następnie odprawiła z kwitkiem Julię Putincewą. W 1/8 finału okazała się lepsza od Angelique Kerber. W kolejnych rundach zwyciężała z dwiema Amerykankami Madison Keys oraz Coco Gauff. W finale na Polkę znowu czekała Sabalenka. 26-latka nie potrafiła znaleźć sposobu na pokonanie liderki światowego rankingu, a tym samym nie zrewanżowała się za turniej w Madrycie i musiała uznać wyższość Świątek w dwóch setach. Warto zaznaczyć, że raszynianka, podczas imprezy w Rzymie nie straciła żadnego seta. Nic dziwnego, że w sieci aż wrze od pochwał w jej kierunku!
Iga Świątek straci prowadzenie w rankingu WTA po Roland Garros? Tylko w jednym scenariuszu!
Świat zachwyca się Igą Świątek po zwycięstwie w Rzymie
W mediach społecznościowych aż roi się od zachwytów nad zwyciężczynią turnieju w Rzymie. Oficjalny profil WTA wymownie ogłosił triumf Świątek nad Sabalenką. Okolicznościową grafikę uzupełnił krótki wpis "Jazda", kojarzony na całym świecie z tenisistką z Raszyna. Ta już po raz trzeci w karierze okazała się najlepsza w Rzymie!
WTA Rzym PREMIE Ile zarobiła Iga Świątek za wygranie turnieju w Rzymie?
Rekordowe prowadzenie Igi Świątek w rankingu WTA
"- trzecie zwycięstwo w Rzymie (2021, 2022, 2024); - drugi z rzędu wygrany turniej WTA 1000; - 11695 punktów w rankingu WTA (ponad 3500 przewagi nad drugą Sabalenką). Kolejny turniej wygrany bez straty seta. DOM1GACJA" - wyliczył na platformie X Dawid Żbik z Eurosportu. Świątek jest dopiero piątą osobą w historii, która wygrała następujące po sobie turnieje w Madrycie i Rzymie. Przypomniał to portal "The Tennis Letter". Wcześniej udało się to jedynie Dinarze Safinie (2009), Rafaelowi Nadalowi (2010, 2013), Novakowi Djokoviciowi (2011) i Serenie Williams (2013).