Czarna furia pobiła siostrę

2008-09-05 4:00

- Prędzej czy później wrócę na należne mi miejsce - mówi Serena Williams (27 l.). Wczoraj w dramatycznym 2,5-godzinnym ćwierćfinale pokonała swoją siostrę Venus (28 l.). Wynik 7:6 (8-6), 7:6 (9-7) mówi sam za siebie - to była walka na śmierć i życie.

Serenie udał się rewanż za lipcowy finał Wimbledonu. Tam górą była Venus (7:5, 6:4).

- Teraz zagrałam dużo lepiej. To w ogóle był jeden z moich najlepszych meczów - przyznała po siostrzanym pojedynku. - Kiedy wychodzę na kort, nawet nie patrzę na to, kto jest po drugiej stronie siatki. To nie ma żadnego znaczenia, ważne jest tylko zwycięstwo.

Stawka półfinałów US Open będzie większa niż zwykle. Zmierzą się w nich Serena Williams z Dinarą Safiną (22 l.) i Jelena Janković (23 l.) z Jeleną Dementiewą (27 l.). Zwyciężczyni turnieju zostanie nową liderką rankingu.

Janković (w ćwierćfinale wygrała 6:1, 6:4 z Bammer) spędziła na 1. miejscu tylko tydzień, Dementiewa (6:2, 6:3 ze Schnyder) była najwyżej czwarta, zaś Safina (6:2, 6:3 z Pennettą) - szósta. Tymczasem Serena na fotelu liderki spędziła aż 57 tygodni. Nic dziwnego, że nie robi to na niej wielkiego wrażenia.

- Moim celem jest wygranie US Open, rankingiem się nie przejmuję - mówi wprost Amerykanka. - Uwierzcie mi, prędzej czy później i tak znów będę numerem jeden!

Najnowsze