Polka fatalnie spisywała się w tym meczu szczególnie przy serwisie. Popełniła aż 25 podwójnych błędów. Dziesięć razy została przełamana. To zły znak, skoro rozstawiona w Seulu z numerem sześć Domachowska nie potrafi sobie poradzić z reprezentanką Uzbekistanu, z którą, nota bene, będzie grać w deblu.
Czyżby Marta zbyt intensywaie myślała o swoim ukochanym Pawel Korzeniowskim, że ostatnio tak słabo radzi sobie z rakietą tenisową?