Iga Świątek zdecydowanie nie radziła sobie dobrze w Australian Open 2024, ale też nie miała łatwego startu. Już w pierwszej rundzie mierzyła się z Sofią Kenin (WTA 41.), triumfatorką Australian Open 2020 i finalistką Rolanda Garrosa z tego samego roku (wówczas przegrała ze Świątek walkę o tytuł) i choć wygrała w dwóch setach, to pierwszą partię rozstrzygnęła na swoją korzyść dopiero po tie-breaku. W drugiej rundzie grała z niemniej groźną Danielle Collins, z którą już przegrała w AO 2022 w półfinale. Tym razem było blisko porażki, ale Świątek potrafiła odwrócić losy meczu ze stanu 2:4 i 0:40 przy swoim podaniu w trzecim secie. Niestety, w starciu z Lindą Noskovą odwrócenie niekorzystnej sytuacji już się nie udało. Jak się okazało, liderka rankingu już dawno nie odpadła z tej imprezy tak wcześnie i nie brakuje uszczypliwych komentarzy na temat Polki.
Francuzi nabijają się ze słów Igi Świątek
Iga Świątek po spotkaniu zabrała głos na temat swojej porażki. W pierwszej chwili stwierdziła, że trudno jest jej na gorąco ocenić spotkanie, ale później wskazała kilka rzeczy, które nie funkcjonowały, takich jak jej returny, czytanie serwisu przeciwniczki, czy ogólny dyskomfort w grze po wprowadzaniu nowych elementów. Świątek stwierdziła w pewnym momencie, że nie żałuje tego, jak grała. – Zrobiłam co mogłam, nie żałuję, ale oczywiście życzyłabym sobie grać nieco lepiej w tym turnieju – oceniła Polka.
To właśnie tej wypowiedzi, w dużej mierze, uczepili się dziennikarze Sport.fr. – Świątek okazuje się być filozofką – napisano w tytule artykułu o wypowiedziach liderki rankingu WTA po przegranym meczu. Francuzi podkreślili stwierdzenie Świątek o tym, że „niczego nie żałuje” i całościowo ocenili jej wypowiedź jako „filozofowanie” na temat spotkania.