Iga Świątek odpadła z Australian Open już w 4. rundzie po porażce 4:6, 4:6 z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu. To był pojedynek dwóch mistrzyń Szlemów. Potężnie serwująca Rybakina latem wygrała Wimbledon i teraz potwierdziła klasę. Ten mecz mógł jednak ułożyć się zupełnie inaczej. Iga Świątek w kilku kluczowych momentach popełniła kosztowne błędy. Parę gemów uciekło w dziwnych okolicznościach. Niestety Rybakina lepiej wykorzystywała swoje szanse. A Polka słabo serwowała. - Mój pierwszy serwis nie funkcjonował, więc musiałam ciężko pracować na każdy punkt - powiedziała Iga Świątek, analizując swoją porażkę. - Jelena była dzisiaj bardziej solidna i czułam, że kluczowe było to, kto będzie wywierał większą presję w ważnych momentach. Ona dobrze to robiła - dodała Polka.
Iga Świątek komentuje porażkę w Australian Open. Gorzkie słowa Polki
Iga Świątek rok temu doszła w Australian Open do półfinału. Teraz była główną faworytką. Niestety sama przyznała, że ta presja też miała znaczenie. - Było po prostu ciężko. Na pewno muszę popracować nad moim nastawieniem i walczyć jeszcze bardziej na korcie, tak jak w zeszłym sezonie. Teraz potrzebuje trochę czasu na reset. Czułam presję i myślałam o tym, że nie chcę przegrać, zamiast o tym, że chcę wygrać. Myślę, że to podstawa tego, na czym powinnam się skupić w ciągu najbliższych kilku tygodni - stwierdziła Iga Świątek. - Mam wrażenie, że zmarnowałam zbyt dużo energii przed turniejem i w pierwszych dniach turnieju na zamartwianie się. Przed US Open byłam w stanie odpuścić, ponieważ grałem dość słabo w Toronto i Cincinnati, a to pomogło mi trochę się zresetować i po prostu wystartować w US Open, nie oczekując od siebie zbyt wiele. Tutaj było inaczej - analizowała Iga Świątek.
Iga Świątek potrzebuje odpoczynku. Mówi o resecie
Iga Świątek ma nadzieje, że ta porażka wpłynie na nią motywująco. - Myślę, że uda mi się przez to przejść i jednocześnie wyciągnąć z tego wnioski. Myślę też, że będzie to dla mnie motywujące i jestem prawie pewna, że wezmę udział w kolejnych turniejach, mając coś, na czym mogę się skupić, coś, nad czym mogę popracować, i myślę, że jestem w stanie iść do przodu. Teraz będę miała więcej czasu na reset. Nie ma dla mnie znaczenia, czy to był półfinał, czwarta runda czy finał, cokolwiek. Chcę po prostu iść do przodu - zakończyła Polka.