"Super Express": - Jak to jest na Wielkim Szlemie? Widzę, że jedni zawodnicy mieszkają tu w pięciogwiazdkowych hotelach, a inni - w dwugwiazdkowych albo u znajomych...
Piotr Woźniacki: - Każdy tenisista czy tenisistka dostaje ryczałt na hotel. W Paryżu jest to 270 euro dziennie. Organizatorów nie interesuje, co z tą kasą zrobisz, zaczynają płacić dzień przed rozpoczęciem zawodów, kończą dzień po odpadnięciu. Możesz wynająć, tak jak my z Karoliną, apartament w pięciogwiazdkowym hotelu za 235 euro, a możesz pokój za 60 euro. Reszta zostaje tobie albo jeśli przekroczysz limit - dopłacasz. Ci mniej zarabiający oszczędzają, wybierają tańsze hotele.
- Macie diety żywieniowe?
- Każdy tenisista, nawet Nadal czy Szarapowa, ma limit - może zjeść za 33 euro w restauracji na kortach. Za więcej płaci sam.
- Trenerzy, masażysta, rodzina?
- Płacą za siebie, a właściwie płaci za nich zawodnik.
- Przeloty?
- Tak samo.
- Ale chyba tak jest tylko na Wielkim Szlemie. Na innych turniejach organizatorzy was rozpieszczają.
- Rozpieszczają tylko największe gwiazdy, ale i... karzą.
- Chyba żartujesz...
- Nie. Wiesz, jaką karę zapłaciła Sabine Lisicki za to, że nie przyleciała na Warsaw Open? 9 tysięcy euro. Dziewczyna była autentycznie chora, spędziła 5 dni w szpitalu, chcieli ją kroić. Ale karę jej wlepiono, bo nie zgłosiła choroby przed rozlosowaniem turnieju kwalifikacyjnego. Chora Zwonariewa nie wystartowała w Rzymie i Madrycie i rąbnęli jej 30 tys. euro kary.
- Ale rekompensuje wam to startowe...
- Płacą je tylko najwybitniejszym, jak Serena Williams.
- W tej dziedzinie kryzysu nie widać?
- Nie, nadal płacą. Od 40 tys. euro wzwyż. Słyszałem o 350 tysiącach euro, ale... to nie było dla Karoliny.
- Podobno w Warszawie Szarapowa wystartowała za darmo...
- Gdy opowiadałem to agentowi Karoliny, to ten zaśmiał się i stwierdził, że na pewno ten facet, który negocjował przyjazd Szarapowej na Warsaw Open, już został zwolniony.
- Ile bierze taki agent prowizji od zarobków gwiazdy?
- Od 10 do 20 procent. Ale młodsze, mniej znane tenisistki oddają nawet 30 procent.
- I opłaca się im?
- Oczywiście. W przypadku czołowych tenisistek tylko około 25 procent zarobków pochodzi z wygranych na turniejach, a 75 procent to reklamowe kontrakty. Zawodniczki dopiero walczące o status gwiazdy zarabiają mniej więcej 50 na 50 na korcie i poza nim.