- Numer jeden na świecie?! Chyba numer jeden w Polsce? W Polsce to tak... Po kolejnych turniejach w nieco innych warunkach dowiem się o nim więcej i moja ocena stanie się wtedy pełniejsza - powiedział Lendl na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Dzisiaj trudno przesądzać, czy to ktoś dobry na tydzień czy na dłużej - dodał.
Lendl na światowych kortach brylował w latach osiemdziesiątych. Osiem razy wygrywał turnieje wielkoszlemowe, a w ich finałach grywał aż dziewiętnastokrotnie. Do dziś uważa się go za jednego z tych, którzy zrewolucjonizowali współczesny sposób gry w tenisa, wprowadzając szybkie i siłowe rozwiązania.