Deszczowa aura mocno pokrzyżowała plany organizatorom turnieju. Z tego powodu ćwierćfinałowy mecz Majchrzaka z Pablo Carreno-Bustą został przesunięty na sobotni poranek. Po ponad dwóch godzinach walki Polak pokonał Hiszpana 6:7(10), 6:4, 6:1. Nie było jednak czasu na świętowanie. Majchrzak ponownie musiał wyjść na kort – tym razem w półfinale przeciwko Słowakowi Norbertowi Gombosowi, który również miał w nogach prawie trzy godziny rozegrane tego samego dnia.
Majchrzak - Gombos. Starcie z kibicem
Starcie Majchrzaka z Gombosem też do krótkich nie należało. W pierwszym secie Polak przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść w tie-breaku, choć Gombos miał piłki setowe. Druga partia padła łupem Słowaka. W decydującej partii Gombos ponownie miał okazję na zakończenie seta, jednak nie wykorzystał przewagi i przegrał tie-breaka 1:7. To Majchrzak awansował do finału turnieju w stolicy Hiszpanii.
ZOBACZ: Trenował liderkę rankingu WTA, mówi wprost o problemach Świątek i Fissette'a. Mocna sugestia
Tuż po zakończeniu meczu doszło jednak do niecodziennej sceny. Wściekły Gombos udał się w stronę trybun, gdzie doszło do konfrontacji z jednym z kibiców. Słowak miał pretensje o gwizdy i hałasy podczas jego serwisu, które – jak twierdził – wpłynęły na jego podwójny błąd serwisowy w kluczowym momencie. Zawodnik wyraził swoje frustracje również wobec braku reakcji ze strony sędziego, a jego słowa z trybun – „Teraz jesteście zadowoleni? Niszczycie tę grę. Nie obchodzi mnie, czy obstawiacie!” – przytoczył na portalu X profil Talking Tennis.
Pomimo napiętej atmosfery, dla Kamila Majchrzaka dzień zakończył się dużym sukcesem. Awans do finału oznacza dla niego powrót do pierwszej setki rankingu ATP i zapewnia udział w głównej drabince wielkoszlemowego Roland Garros. W niedzielę Polak zmierzy się z byłym triumfatorem US Open, Marinem Ciliciem, w walce o tytuł.
ZOBACZ: Hubert Hurkacz wycofał się z kolejnego turnieju! Niepokojąco długa przerwa