19-letni Hurkacz miał z Argentyną w ogóle nie zagrać, ale zajmujący 602. miejsce na liście ATP młokos zastąpił nie do końca zdrowego Jerzego Janowicza. Los rzucił go na naprawdę głęboką wodę, bo od razu musiał zmierzyć się z liderem (pod nieobecność Del Potro) Argentyny, Mayerem (41. miejsce ATP).
Puchar Davisa. Polska - Argentyna: Pella UGOTOWAŁ Przysiężnego
Hurkacz dzielnie walczył tylko w drugiej partii, gdzie do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W pierwszym i trzecim skapitulował. Wcześniej pierwszy punkt dla drużyny z Ameryki Południowej zdobył Guido Pella, który w trzech setach pokonał Michała Przysiężnego.
- Mayer zagrał super, prawie w ogóle nie popełniał błędów. Dla mnie ten mecz to bardzo cenne doświadczenie, które musi zaprocentować w przyszłości - stwierdził Hurkacz.
W sobotę o godz. 13 (transmisja w TVP Sport) o punkt powalczy nasz debel - Łukasz Kubot i Marcin Matkowski. To najmocniejszy punkt polskiej drużyny.
Michał Przysiężny - Guido Pella 1:6, 4:6, 6:7(5)
Hubert Hurkacz - Leonardo Mayer 2:6, 6:7(3), 2:6