Hurkacz przystąpił do piątkowego ćwierćfinału po głośnym zwycięstwie w II rundzie z Dominikiem Thiemem. Austriacki triumfator US Open 2020 powoli wraca do formy po poważnej kontuzji, ale w Metz przegrał z Polakiem w dwóch setach (3:6, 4:6). W ćwierćfinale na wrocławianina czekał Rinderknech, który pokonał wcześniej Jaume Munara i rozstawionego z numerem 5, Nikoloza Basilaszwilego. "Hubi" potwierdził jednak, że w Metz czuje się znakomicie i rozprawił się z Francuzem jeszcze szybciej niż z Thiemem. Potrzebował zaledwie godziny i siedmiu minut, by zameldować się w półfinale turnieju rangi ATP 250.
Wielki przewrót w planach Igi Świątek? Naprawdę może do tego dojść, zaskakujące wieści
Hubert Hurkacz w półfinale turnieju ATP w Metz! Polak idzie jak burza
W pierwszym secie Hurkacz miał break pointa już w drugim gemie, ale wówczas Rinderknech obronił się przed przełamaniem. Ta sztuka nie udała się Francuzowi w czwartym gemie, gdy stracił podanie do 15. Polak nie miał najmniejszych problemów z wygrywaniem własnych gemów serwisowych i spokojnie utrzymał przewagę przełamania, wygrywając partię otwarcia 6:3. 25-latek przegrał w niej zaledwie dwa punkty po pierwszym podaniu!
Piękne zachowanie Igi Świątek. Okazała wsparcie rywalce, przeżywa prawdziwy dramat
Świat tenisa żyje odejściem Rogera Federera. W piątek zagra on ostatni mecz w karierze:
Drugi set rozpoczął się od serwisu Rinderknecha i Hurkacz szybko zdobył break pointa, ale go nie wykorzystał. W czwartym gemie sam musiał bronić się przed przełamaniem, jednak był to jego jedyny kłopot w piątkowym meczu. Od stanu 2:2 Polak wygrał wszystkie cztery gemy, dwukrotnie przełamując rywala. Mecz zamknął serią 14 punktów z rzędu i po 67 minutach mógł udać się do szatni. Najlepszy polski tenisista wróci na kort w Metz już w sobotę, kiedy to zmierzy się w półfinale z Lorenzo Sonego. Włoch wygrał w ćwierćfinale z faworyzowanym Sebastianem Kordą (ATP 49) ze Stanów Zjednoczonych.