Sprawy osobiste - tak Iga Świątek tłumaczy szokującą decyzję o rezygnacji z gry w turnieju WTA 1000 w Pekinie, gdzie miała bronić wywalczonego przed rokiem tytułu. Zaledwie kilka dni wcześniej na nagranym wideo zapowiadała swój powrót do gry w stolicy Chin, zachęcając kibiców do kupowania biletów. Iga Świątek i jej zespół na razie nie podają szczegółów. Tydzień wcześniej liderka rankingu WTA wycofała się z turnieju WTA 500 w Seulu, tłumacząc się przemęczeniem. Teraz rozesłała następujące oświadczenie:
"Z powodów osobistych jestem zmuszona wycofać się z turnieju w Pekinie. Jest mi bardzo przykro, bo w zeszłym roku spędziłam naprawdę wspaniały czas, grając w tym mieście i wygrywając turniej, i bardzo czekałam na powrót. Wiem, że mimo to kibice doświadczą świetnego tenisa na tym turnieju, choć przykro mi, że tym razem nie będę jego częścią - Iga Świątek."
Rok temu Polka w wielkim stylu triumfowała w Pekinie, odbudowując nagle formę po kiepskich występach w US Open i Tokio. W stolicy Chin rozpoczęła wtedy kolejną zwycięską serię i nie przegrała żadnego meczu aż do szalonego końca sezonu, kiedy w ostatnim meczu WTA Finals zapewniła sobie powrót na pozycję nr 1 w rankingu WTA. Teraz nasza gwiazda może tę pozycję stracić.
Wycofanie Igi Świątek otwiera bowiem wielką szansę przed Aryną Sabalenką. Jeśli Białorusinka dotrze co najmniej do finału WTA 1000 w Pekinie, powróci na pozycję liderki rankingu WTA Race, który zlicza punkty wywalczone w tym roku. Tenisistka z Mińska nie ukrywa, że po triumfie w US Open jej celem jest właśnie zakończenie sezonu jako nr 1.
QUIZ: Kibicujesz Idze Świątek? Tylko najwięksi fani zgarną komplet punktów!
Tymczasem Iga Świątek właśnie rozpoczęła już 122. tydzień panowania w rankingu WTA. Przegoniła kolejną wielką gwiazdę - Ashleigh Barty. To właśnie Australijkę Polka zastąpiła na tronie liderki rankingu WTA w marcu 2022 r. Barty zakończyła wtedy nagle karierę, a nasza gwiazda kontynuowała swoją niesamowitą serię zwycięstw (skończyło się na 37 wygranych meczach z rzędu). Dłużej od Igi Świątek prowadziło już tylko 6 tenisistek. Następna do dogonienia jest Monica Seles - 178 tygodni na tronie. Rekordzistką na liście wszech czasów jest legendarna Niemka Steffi Graf, która prowadziła w rankingu w sumie przez 377 tygodni.
Najdłużej prowadziły w rankingu WTA
- 1. Steffi Graf - 377 tygodni
- 2. Martina Navratilova - 332
- 3. Serena Williams - 319
- 4. Chris Evert - 260
- 5. Martina Hingis - 209
- 6. Monica Seles - 178
- 7. IGA ŚWIĄTEK - 122
- 8. Ashleigh Barty - 121