Iga Świątek już po porażce (2:6, 7:6, 4:6) z Jessicą Pegulą w półfinale turnieju WTA w Montrealu stała się obiektem absurdalnej krytyki internautów. Atakowano również członków jej teamu. Sfrustrowani po niepowodzeniu tenisistki hejterzy wyżywali się w mediach społecznościowych i na różnych forach. Iga Świątek teraz wywalczyła awans do ćwierćfinału w Cincinnati, ale rozgrywany w bardzo trudnych warunkach mecz z Qinwen Zheng (3:6, 6:1, 6:1) widocznie znów wywołał lawinę krytyki, która dotarła do mistrzyni. Miarka musiała się przebrać i liderka rankingu postanowiła zareagować.
- Cóż, na pewno dzisiejszy mecz nie był idealny. Wszyscy to widzieliśmy. Ale ilość hejtu i krytyki, jaką ja i mój zespół otrzymujemy nawet po przegraniu seta, jest po prostu śmieszna. Chcę w pewnym sensie zachęcić ludzi do bardziej rozważnego komentowania w Internecie - rozpoczęła Iga Świątek. - Byłoby wspaniale, gdybyście pomogli nam, ponieważ wszyscy dużo poświęcamy i wszyscy ciężko pracujemy, aby być w tym miejscu. Mam na myśli to, że zawsze dajemy z siebie 100 procent tego, co możemy zrobić każdego dnia - podkreślała Iga Świątek. - To trochę smutne, gdy widzę, że ludzie, z którymi pracuję i ja tak samo, jesteśmy tak krytycznie oceniani. Chciałabym zachęcić ludzi do większej refleksji i skupienia się na pozytywnych stronach tego, co robimy, ponieważ dzisiaj, mimo że nie zaczęłam dobrze meczu, chciałabym, aby ludzie dostrzegli, jak rozwiązałam problemy na korcie i jak naprawdę wyszła z kłopotów - dodała Polka.
Iga Świątek szykuje nową broń! W tle Roger Federer, trwają testy
Iga Świątek po przegranym pierwszym secie tradycyjnie zeszła z kortu do szatni. Z przerwy toaletowej wróciła odmieniona - w czarnym stroju (wcześniej grała na biało) i z lepszym pomysłem na grę. - Mimo, że na pewno nie czułam gry, to potrafiłam wygrać, a to dlatego, że wykonuję dużo pracy fizycznej i mentalnej. Poza kortem staram się być jak najlepszą zawodniczką i człowiekiem Dlatego chciałam po prostu zachęcić ludzi w Internecie do bycia bardziej pozytywnymi, a także do dostrzegania pozytywnej strony tego, co robimy - dodała z uśmiechem Iga Świątek.
To on wie wszystko o ciele Igi Świątek! Teraz Polka boi się, że go ukradną!
Po apelu Igi Świątek dziennikarze postanowili pociągnąć temat. Jeden z nich zapytał Polkę, czy coś szczególnego zaniepokoiło tenisistkę wśród negatywnych komentarzy internautów. - Czasami czuję, że to jest po prostu niepotrzebne. Zawsze robię co w mojej mocy. Nie jest możliwe granie swojego najlepszego tenisa przez cały czas - kontynuowała Iga Świątek. - Widziałam to też że po Dubaju i Dosze, kiedy wygrałam turniej, a potem byłam w finale. Byłam dość dumna ze swoich wyników, ale ludzie naprawdę widzieli tylko ostatni mecz i to, że przegrałam w finale. Chciałabym, żeby widzieli też pozytywne strony. Mam wrażenie, że w Internecie jest coraz gorzej, hejt i ilość lajków czy komentarzy, które są naprawdę jakby bezpośrednie, a czasem nawet trochę wredne. Chciałabym, żeby to się zmieniło, ponieważ czuję, że Internet nie będzie już dla nas bezpiecznym miejscem do czytania. Chciałabym, abyśmy ja i mój zespół byli czasem trochę bardziej szanowani. Ale wiem też, że nie będę miała 100 procent wpływu na to, co ludzie pomyślą lub napiszą. Po prostu myślę, że świat i Internet mogłyby być lepszym miejscem, gdybyśmy wszyscy nad tym pracowali - podsumowała Iga Świątek.