Iga Świątek już dzisiaj zagra z Qinwen Zheng w 3. rundzie turnieju WTA w Cincinnati. Pierwszy mecz Polki w Ohio był imponującym pokazem sił. Nasza gwiazda w kapitalnym stylu zdemolowała Daniell Collins 6:1, 6:0. Zajęło jej to niespełna godzinę. Po meczu dziennikarze znów wychwalali imponującą pracę nóg i przygotowana fizyczne liderki rankingu WTA. Jeden z nich zapytał mistrzynie, jak wygląda jej praca nad tym elementem. Co na to Iga Świątek?
- No cóż, to lata pracy, więc ciężko to tak szybko opisać, ale Maciej to świetny specjalista. Na pewno bez niego nie byłoby mnie w tym miejscu. Jest fizjoterapeutą i trenerem kondycyjnym w jednym. Dlatego wie wszystko o moim ciele i jaki rodzaj treningu wykonać danego dnia - tłumaczyła Iga Świątek. - Ciężko było w tym sezonie zorganizować dużo treningów. Teraz trochę nadrabiamy zaległości, ale muszę też zachować świeżość na mecze. Ale to co robimy w okresie przygotowawczym i te krótkie sesje treningowe przed US Series lub przed sezonem na korcie ziemnym, dają mi wiele i długo. Miło jest wiedzieć, że jestem jedną z najlepiej przygotowanych fizycznie zawodniczek w tourze, ponieważ daje mi to również dużo pewności siebie. Czasami, gdy mam kłopoty, zawsze mogę na tym polegać - podkreślała Iga Świątek, po czym z uśmiechem dodała: - Na pewno Maciej wykonuje świetną robotę. Może nie powinnam tego mówić, bo ktoś mi go ukradnie!
Iga Świątek szykuje nową broń! W tle Roger Federer, trwają testy
Iga Świątek przyznała, że wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące jej treningów podejmują członkowie jej zespołu. - To nie ja decyduję. Dlatego wciąż żyję - zaśmiała się Polka. - Decydują moi trenerzy, Maciej i mój główny trener, Tomasz. Także Daria czasem ma coś do powiedzenia, jeśli widzi, że psychicznie też jestem bardziej zmęczona. Jesteśmy świadomi, że to się może stać. To druga część sezonu. Dlatego muszę sobie z tym radzić - stwierdziła Iga.