Iga Świątek przed startem tegorocznego Roland Garros uznawana była za główną faworytkę do triumfu na paryskich kortach. Trudno się temu dziwić, bo przed rozpoczęciem turnieju wielkoszlemowego notowała znakomite wyniki i nie dawała szans rywalkom. Wybitną formę Świątek pokazuje również podczas French Open. Dwie pierwsze przeciwniczki rozgromiła w ekspresowym tempie.
Iga Świątek nie ma czasu na świętowanie. Nawet w szczególnym dniu
Dzięki temu miała więcej czasu na odpoczynek, ale także skorzystała z wolnego czasu i zwiedziła Paryż. W rozmowie z PAP opowiedziała o wrażeniach z Wersalu. - Jest po prostu idealny. To jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu. Uwielbiam patrzeć na symetryczne rzeczy i Wersal mnie zachwycił - przyznała Świątek.
W sobotę w Paryżu będzie miał miejsce finał piłkarskiej Ligi Mistrzów. Polka przyznała jednak, że raczej się na niego nie wybierze. - Pewnie, że chciałabym zobaczyć taki finał i tak dobrej okazji szybko nie będzie. Na razie jednak nie jestem jeszcze na takim etapie, aby pozwalać sobie na tego typu wyjścia w trakcie turnieju - powiedziała.
Iga Świątek o swoich urodzinach podczas Roland Garros. Nie kryje rozczarowania
- Raczej pozostanę skupiona na regeneracji i przygotowaniu do kolejnego meczu - dodała. W tym samym tonie Świątek wypowiedziała się w kwestii swoich urodzin. W najbliższy wtorek skończy 21 lat, ale czasu na świętowanie nie będzie zbyt wiele, bo niewykluczone, że w dniu urodzin pojawi się na korcie. Brak świętowania urodzin dla wielu osób jest nie do pomyślenia, ale dla sportowców to chleb powszedni.
- Nie wiem, czy jeśli zajdę daleko w turnieju, to akurat nie będę w urodziny grać. Koncentruję się więc tylko na kolejnym meczu. Trochę szkoda, że nie mogę się bardziej oderwać w urodziny - przyznała liderka światowego rankingu. Nie ma jednak wątpliwości, że najlepszy prezent Świątek może zrobić sobie sama, a będzie nim zwycięstwo na Roland Garros.