- Jakie masz przemyślenia przez tym US Open?
Iga Świątek: Och, mam wiele przemyśleń. Cóż, dla nas jeszcze się nie zaczęło, więc po prostu próbuję przyzwyczaić się do warunków i kortów tutaj, ponieważ bardzo się różnią od tych w Cincinnati. Ciężko pracujemy na korcie, do tego jest wiele zajęć poza kortem, ale staramy się, żeby było fajnie.
- Czym to się różni od zeszłego roku, kiedy przyjechałeś tutaj jako obrońca tytułu? Czy doświadczasz tego w inny sposób?
- Na pewno w zeszłym roku czułam, że mam wiele rzeczy do obrony, jak pozycję nr 1 na świecie, wszystkie moje punkty, a także sam tytuł. Czułam, że mam dużo bagażu na ramionach. W tym roku jest trochę inaczej. Teraz po prostu staram się skupić na tym, co powinnam zrobić, aby grać jak najlepszy tenis. Moje oczekiwania nie są tak wysokie w porównaniu z zeszłym rokiem. Dlatego spróbuję skupić się na tym, aby wszystko robić krok po kroku i nie brać na siebie zbyt dużego bagażu.
- Wspomniałaś, że próbujesz przyzwyczaić się do warunków, które są bardzo różne od tych w Cincinnati. Czym się różnią?
- Po prostu są dużo wolniejsze. Powinno mi to pasować, ale z drugiej strony, nadal trzeba się do tego przyzwyczaić i to właśnie robię.
- Powiedziałaś, że twoje oczekiwania są inne tym razem. Czym się różnią i dlaczego?
- Są trochę niższe, ponieważ wiem, że to był naprawdę intensywny sezon, a po igrzyskach olimpijskich nie było łatwo. Dlatego czuję się najlepiej, kiedy skupiam się tylko na treningu i harówce na korcie, na ulepszaniu swojej gry, a nie na wynikach. Postaram się zachować to nastawienie i postawę.
- Czujesz się bardziej zrelaksowana niż w 2022 r., kiedy tutaj wygrałaś?
- W 2022 roku to był Szlem, w czasie którego nie byłam w ogóle zrelaksowana. Chociaż wygrałem, w ogóle nie czułam się komfortowo na korcie. Nie czułam, że mogę grać swój tenis naturalnie. Więc byłoby głupio z mojej strony oczekiwać, że będę to czuła w kolejnych latach. US Open 2022 nauczył mnie, że mogę wygrać, nawet jeśli nie czuję się dobrze w stu procentach. Więc teraz nie powiedziałabym, że jestem zrelaksowana, ponieważ nie da się być zrelaksowanym w Nowym Jorku, zwłaszcza, przy wszystkim, co się dzieje dookoła. Jest tu dość głośno. Na przykład w Cincinnati mogliśmy się naprawdę skupić i po prostu priorytetem każdego dnia był zasadniczo trening. Tutaj masz tak wiele zajęć poza kortem, musisz to mądrze zrównoważyć, a trening zawsze będzie priorytetem, ale masz też tak wiele rzeczy, o których musisz pomyśleć. Dlatego nie powiedziałabym, że jestem zrelaksowana, ale na pewno staram się uczyć na podstawie poprzednich doświadczeń. Czuję, że jestem może trochę mądrzejsza i mam nadzieję, że będę w stanie to wykorzystać.
- Co sprawia, że czujesz się komfortowo na korcie?
- Myślę, że to po prostu uczucie, że jestem w stanie zrobić większość rzeczy naturalnie. Nie musisz dodatkowo myśleć i dbać o pewne szczegóły techniczne lub ruchy, ponieważ możesz to zrobić po prostu dzięki swojej intuicji. Myślę, że wtedy zawodnicy czują się komfortowo.
- Czy przywiozłaś znów do Nowego Jorku świetną książkę?
- Czytam właśnie „Pożegnanie z Afryką”.
- Jak zmieniło się twoje spojrzenie na US Open i pobyt w Nowym Jorku od czasu, kiedy byłaś tu po raz pierwszy?
- O mój Boże, od pierwszego razu? Kiedy byłam tu jako juniorka, nic nie zobaczyłam. Samo przebywanie tutaj było takie szalone. Od tego czasu poznałam Nowy Jork trochę lepiej. Zobaczyłam, dlaczego ludzie go kochają, poszła na Broadway, zrobiłem kilka innych różnych rzeczy i naprawdę mi się to podobało. Na pewno zrobiło się fajniej, ale oczywiście, kiedy gram w turnieju, muszę skupić się na sobie. Więc trochę pracowaliśmy nad tym, żeby nasze rutyny, no i nasze zakwaterowanie, było bardziej komfortowe. W tym roku na przykład, zatrzymam się blisko Central Parku. Na pewno to wykorzystam i spróbuję się zrelaksować i mieć więcej natury, ponieważ to w zasadzie jedyne miejsce w Nowym Jorku, gdzie można być bliżej natury. Tak, myślę, że trochę nad tym pracujemy.