Po wielkoszlemowym zwycięstwie w Roland Garros Świątek rozegrała zaledwie trzy mecze. Miały one miejsce na przełomie czerwca i lipca podczas Wimbledonu, w którym Alize Cornet zatrzymała serię 37 zwycięstw z rzędu najlepszej tenisistki świata. Po niespodziewanej porażce w III rundzie londyńskiego szlema, raszynianka zniknęła z kortów, ale krótkie wakacje dobiegły już końca. Iga wraca do gry przed polskimi kibicami. W dniach 25-31 lipca będzie główną gwiazdą turnieju rangi WTA 250 w Warszawie, jednak zanim powróci do rywalizacji o rankingowe punkty, postanowiła wesprzeć Ukrainę.
Zorganizowała imprezę charytatywną w Krakowie, której głównym punktem będą pokazowe mecze. W mikście Świątek zagra z utalentowanym juniorem, Martynem Pawelskim, a po drugiej stronie siatki stanie para Agnieszka Radwańska/Serhij Stachowski. Głównym punktem wydarzenia będzie pokazowy set pomiędzy obecną liderką rankingu WTA a byłą wiceliderką tego zestawienia - Radwańską. Zanim tenisiści rozpoczną rywalizację, odpowiedzieli na pytania mediów. Świątek opowiedziała o wielkich emocjach.
Wydarzenie "Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy" ma przede wszystkim pomóc młodzieży pogrążonej w wojnie
Świątek walnęła prosto z mostu. To ją onieśmiela
Dwukrotna triumfatorka French Open była jedną z osób, które otworzyły imprezę. Chwilę po godzinie 9:30 pojawiła się na scenie w TAURON Arenie Kraków i przyznała, że są to dla niej wyjątkowe chwile. - Jest to inicjatywa, do której podchodziłam bardzo emocjonalnie. Zależało mi, żeby to się wydarzyło i żebyśmy mogli się spotkać. Oczywiście, to nie tylko moja zasługa, mój zespół mocno pracował, gdy grałam turnieje - stwierdziła Świątek. Wszystkie szczegóły zostały dopięte na ostatni guzik, a wynik działań sztabu tenisistki zrobił na niej ogromne wrażenie.
Iga Świątek przed WTA Warszawa: Superzmobilizowana i zestresowana! Zapomniałam już o wakacjach
- Widzę efekt i mnie to onieśmiela. Mam nadzieję, że nie będę tak zestresowana, ze nie będę mogła grać. Damy radę - wyznała nieco zakłopotana, ale szeroko uśmiechnięta 21-latka. Jej słowa spotkały się z niezwykle pozytywną reakcją. W sobotę najważniejsza jest jednak pomoc Ukrainie, o czym głośno mówiła główna bohaterka wydarzenia.
- Mam wrażenie, że chociażby za granicą było coraz mniej informacji o wojnie i że pamięć społeczna przygasła. Cały czas staram się śledzić sytuację w Ukrainie, ale było to wymagające, gdy grałam turnieje. Napływające informacje sprawiały, że nie czuliśmy się zbyt dobrze. Nakład emocjonalny był ogromny - powiedziała Iga. Po kilkudziesięciu minutach dla mediów wszyscy tenisiści mogli się rozejść i rozpocząć ostatnie przygotowania do pokazowych meczów.