Najlepsza polska tenisistka w imponujący sposób walczyła o prawo startu w kończącym sezon turnieju Masters. W przyszłym tygodniu zagra w nim osiem najlepszych zawodniczek roku.
Agnieszka w ciągu ostatnich trzech tygodni niemal do zera zmniejszyła straty do czołowej ósemki rankingu. Dotarła kolejno do półfinału w Tokio, finału w Pekinie i półfinału w Linzu. Na więcej nie starczyło już sił i zdrowia. A wczoraj w 1. rundzie w Moskwie było jeszcze gorzej. Isia od początku meczu z Marią Kirilenko miała kłopoty. Do bólu palca i pleców doszła jeszcze kontuzja uda. Po 1. secie Radwańska wezwała na kort lekarza, który długo ją masował i opatrywał. Mimo minimalnych szans na awans do turnieju Masters i paskudnego bólu, Agnieszka walczyła do końca. Ostatecznie przegrała 3:6, 3:6. W przyszłym tygodniu Isia będzie drugą rezerwową w turnieju Masters, za co dostanie 50 tys. dolarów.