Azarenka (6. w rankingu) biła się o półfinał - zwycięstwo nad Isią dawało jej awans, kosztem właśnie Karoliny. Ale Pol-ka walczyła nawet wtedy, gdy szanse na zwycięstwo były tylko iluzoryczne (4:6, 2:5 i piłka meczowa dla Azarenki).
I opłaciło się. Isia wygrała tego seta 7:5, a później Białorusinka odniosła kontuzję i przy stanie 1:4 ze łzami w oczach poddała się.
Z Kataru Isia wyjeż-dża bogatsza o okrągłe 200 tysięcy dolarów (100 tys. za start, 100 tys. za zwycięstwo).
- A to jeszcze nie wszystko. Karolina obiecała mi kupić prezent za to, że jej pomogłam - śmieje się Polka.