Po sobotniej konferencji prasowej z udziałem Polaka, który zdobył serca publiczności ekspresyjnym zachowniem po spektakularnych wygranych, okazało się, że z Janowiczem kontaktował się sam Bronisław Komorowski. - Nie jestem pewien, czy mogę odpowiedzieć na to pytanie, ale prawdopodobnie tak - powiedział z uśmiechem łodzian pytany o to, czy faktycznie telefonowała do niego głowa państwa. Zaledwie 22-letni "Jerzyk" pokazał na korcie nerwy ze stali, gdyż Francuska publiczność murem stała za swoim tenisistą. - To, że kibice bili brawo, gdy popełniałem błąd lub zepsułem serwis tylko mi pomagało. Radzęsobie z takimi zachowaniami bez problemu - przyznał Janowicz.
ZOBACZ TEŻ: GEM ZA GEMEM - ZOBACZ ZAPIS RELACJI Z PÓŁFINAŁOWEGO MECZU JANOWICZA
Dzięki cudownemu występowi w Paryżu, Janowicz zapewne awansuje do człowej trzydziestki rankingu ATP. Pytany o szaloną radość po wygraniu meczu, gdy Polak klęczał na korcie ze łzami w oczach, "Jerzyk" odpowiadał szczerze. - Miałem wtedy tysiąc różnych myśli w głowie. Przy piłce meczowej czułem się trochę dziwnie. Miałem nawet gęsią skórkę - przyznał tenisista z Łodzi.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: "ŚWIEŻY" STYL POLAKA W PARYŻU. CO ZASKOCZYŁO FRANCUZA?
O pierwszy w karierze triumf w turnieju ATP Polak powalczy w niedzielę z Hiszpanem Davidem Ferrerem.