Spis treści
- Witkowski: „Ewa jest w piłce kobiecej jak Leo Messi”
- Od rozgrywającej po defensorkę – niezwykła kariera Pauliny Dudek
- Tak Zbigniew Witkowski zbudował „złotą ekipę”
- Złoty trener: „Wciąż wszystko zależy od nas”
- Pajor kontra Blackstenius – rewanż za Ligę Mistrzów
„Super Express”: - „Trzeba po prostu rywalizować i wygrywać ze wszystkimi” – powiedział pan niedawno, zapytany o skład naszej grupy podczas EURO 2025. Polskie piłkarski są gotowe na wygrywanie ze wszystkimi?
Zbigniew Witkowski: - Ja myślę, że nie może być innego podejścia. W finałach mistrzostwach Europy nie ma słabych zespołów i takie musi być nastawienie również naszej drużyny. Na każdy mecz musi wychodzić z wiarą i z przekonaniem o zwycięstwie. Tym bardziej, że jest to – moim zdaniem – przekonanie uzasadnione. Mamy wiele zawodniczek, które grają w najlepszych ligach i klubach europejskich. Część z nich to piłkarki wręcz wybitne.
Witkowski: „Ewa jest w piłce kobiecej jak Leo Messi”
- Ewa Pajor na przykład?
- Jak najbardziej. To jedna z najlepszych napastniczek na świecie. Ja jeszcze przed mistrzostwami, na których zdobyliśmy złoto ME U-17, powiedziałem w wywiadzie dla UEFA.com, że Ewa jest w piłce kobiecej jak Leo Messi. I to się sprawdziło!
Euro 2025 kobiet: wiadomo, ile osób obejrzało mecz Polska - Niemcy! Co mówi ten wynik?
Od rozgrywającej po defensorkę – niezwykła kariera Pauliny Dudek
- Złoto w pańskiej ekipie zdobyła też m.in. Paulina Dudek. We wtorek może jej jednak zabraknąć w meczu ze Szwecją. To byłaby duża strata?
- Bardzo duża. Zaraz po mistrzostwach oraz później w książce „Przygotowanie taktyczne we współczesnej piłce nożnej”, którą napisałem wespół z Władysławem Żmudą i Antonim Piechniczkiem, zamieściłem rozdział dotyczący czynników, które wpłynęły na zdobycie przez nas mistrzostwa Europy U-17. I prognozowałem w nim, że te dwie wybitne indywidualności – Ewa i Paulina - zrobią największą karierę. Wszyscy wiedzą, w jakim klubie i z jakim skutkiem gra dziś Pajor. Dudek, zawodniczka PSG, to dziewczyna wybitnie uzdolniona techniczno-taktycznie, z wrodzoną inteligencją piłkarską. Przecież ona grała u mnie na środku pomocy, była mózgiem zespołu, miała najwięcej asyst. Tymczasem w ekipie z Paryża – a potem i w reprezentacji - zaczęła grać w defensywie. Takie przestawienie - ze środkowej pomocniczki na środek obrony, i utrzymanie się w gronie „top-zawodniczek” na światowym poziomie potwierdza każde moje wcześniejsze słowo o niej. Mam wielką nadzieję, że do wtorku stanie na nogi i będzie do dyspozycji naszego sztabu!
Tak Zbigniew Witkowski zbudował „złotą ekipę”
- Wrócę jeszcze do tych pańskich słów: „wygrywać ze wszystkimi”. 12 lat temu to też był pański przekaz dla podopiecznych?
- Tak. Ale był poparty odpowiednią strategią przygotowań. Myśmy praktycznie w każdym miesiącu odbywali siedmio-dziesięciodniowe zgrupowanie, w trakcie którego – jak w turniejach eliminacyjnych do ME - rozgrywane były trzy gry. Przyjąłem założenie, że będziemy grali mecze kontrolne wyłącznie z silnymi rywalami. Najczęściej graliśmy z czołowymi zespołami seniorskimi polskiej ekstraligi. Hegemonem w kraju była wówczas Unia Racibórz, naszpikowana „dorosłymi” reprezentantkami Polski i innych krajów, w tym z Afryki. Graliśmy też z Medykiem Konin, Górnikiem Łęczna. Przed samymi mistrzostwami zagraliśmy również z wicemistrzem Ukrainy zespołem Naftochimik Kałusz i wygraliśmy 4:1, co też było bardzo ważnym „przetarciem” przed turniejem finałowym. Dziewczyny, wygrywając z najlepszymi seniorkami, uwierzyły, że mogą wygrać z każdym. Wyjeżdżając do Szwajcarii na turniej finałowy, nie asekurowaliśmy się więc słowami: „jedziemy po naukę”. Jechaliśmy z nastawieniem, żeby wygrać te mistrzostwa! I to nie jest tak, że ja to mówię po fakcie, ponieważ takiego wywiadu udzieliłem dla UEFA.com tuż przed mistrzostwami.
Złoty trener: „Wciąż wszystko zależy od nas”
- Widzę, że ten ówczesny przekaz wciąż w nich tkwi. Ewa Pajor nawet po porażce z Niemcami mówi publicznie, że ciągle wierzy, że ciągle jest optymistką.
- I niech tak będzie! Uważam, że nie powinniśmy używać stwierdzeń, które po tym meczu czytałem: że przegrać z Niemkami to żadna ujma, że dziewczyny nie przyniosły wstydu. Graliśmy z zaangażowaniem, przegraliśmy i trzeba to potraktować jako lekcję. Bo my tam nie pojechaliśmy na wycieczkę. Mamy przed sobą dwa kolejne mecze i wciąż wszystko zależy od nas. Zwycięstwa ze Szwecją i Danią dadzą nam przecież awans do kolejnej rundy! Nie może być innego podejścia. Tylko to jedyne, właściwe: z wiarą, z przekonaniem w zwycięstwo i realizację pierwszego celu na chwilę obecną, jakim jest wyjście z grupy! A potem, po ewentualnym awansie będą przed nami kolejne zadania w tym turnieju.
Szef PZPN skomentował porażkę Polek z Niemkami. Kibice na to liczą
- Niegdysiejsze skandynawskie „nauczycielki” piłki dla naszych dziewczyn już nie są niedoścignione?
- W mojej opinii zdecydowanie zbliżyliśmy się do czołówki europejskiej, skróciliśmy do niej dystans. Najważniejszym czynnikiem, który wpłynął na to, jest wzrost liczby zawodniczek w Polsce. I wzrost liczby klubów, akademii piłkarskich. Powstało ich mnóstwo w każdym zakątku kraju i każda dziewczyna, która chce, może w piłkę grać. Bardzo dobre jest też to, że do wieku 12-13 lat dziewczyny mogą uczestniczyć w rywalizacji chłopaków, co jeszcze bardziej poszerza możliwości treningu i gry dla młodych zawodniczek.
Pajor kontra Blackstenius – rewanż za Ligę Mistrzów
- Ewelina Kamczyk zdobędzie we wtorek – jak dwanaście lat temu – złotego gola?
- Trudno to przewidzieć, ale życzę jej tego. Jest to dodatkowy smaczek tego spotkania, bo przecież – prócz wymienionych już Ewy, Pauliny i Eweliny – w „złotym składzie” były też Sylwia Matysik i Kinga Szemik. U Szwedek są zaś w pierwszej jedenastce trzy uczestniczki tamtego finału: Nathalie Bjorn, Filippa Angeldal i Stina Blackstenius. Dwa lata po tamtej porażce z nami zdobyły mistrzostwo Europy U19, a w 2023 sięgnęły po brąz seniorskiego mundialu. Krótko mówiąc – zrobiły wspaniałą karierę. Blackstenius niedawno strzeliła też gola na wagę triumfu Arsenalu w Lidze Mistrzyń.
Polska na EURO 2025. Karolina Koch o szansach Polek, Ewie Pajor i innych talentach w reprezentacji
- Doprowadzając do łez Ewę, dla której była to piąta finałowa porażka…
- To prawda. Natomiast ścieżka karier tych Szwedek – z którymi nasze wygrały w finałowym boju o złoto - pokazuje, że Polki powinny mieć nastawienie, że można wygrywać z każdym. Trzeba doceniać przeciwnika, przeanalizować jego grę, ale jednocześnie mieć przekonanie o własnych umiejętnościach. Nie powinniśmy zadowalać się samym awansem do finałów EURO, ale stawiać sobie konkretne zadania: wygrać ze Szwecją, wygrać z Danią, wyjść z grupy i… wyznaczyć sobie kolejny cel.
