Najlepsze tenisistki świata szykują się już do WTA Finals, które rozpoczną się 29 października w Cancun. Prestiżowa impreza dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu drugi rok z rzędu koliduje terminami z Billie Jean King Cup, czyli nieoficjalnymi drużynowymi mistrzostwami świata. Finały tych rozgrywek ruszają 7 listopada, a więc zaledwie dwa dni po finałowym meczu WTA Finals. Tymczasem turniej mistrzyń rozgrywany jest w Meksyku, a BJKC odbędzie się w hiszpańskiej Sewilli. Tak ogromny rozstrzał sprawił, że z udziału w drużynowych zmaganiach zrezygnowały m.in. Iga Świątek, Coco Gauff i Jessica Pegula. O ich absencji mówi się głośno już od kilkunastu dni, ale legendarna Billie Jean King rozumie te decyzje i chce konkretnych zmian, o czym czytamy w tekście na portalu Sport.pl.
Billie Jean King zareagowała na postawę Świątek. Chce rewolucji
- Wiem, że to trudne, bo każdy się martwi o swoje rozgrywki i turnieje. (...) Ale musimy zebrać się i wymyślić lepszy kalendarz dla zawodniczek i wszystkich innych. Nie można zacząć podejmować decyzji dotyczących WTA Finals w październiku czy wrześniu. Wtedy kalendarze są już pełne turniejów i trudno znaleźć dobre wyjście. To musi być wiadome wcześniej. To jedyna właściwa opcja - powiedziała Amerykanka na specjalnym spotkaniu z dziennikarzami przed finałami zawodów nazwanych na jej cześć. Po chwili 39-krotna zwyciężczyni turniejów Wielkiego Szlema przedstawiła rewolucyjny pomysł. Chciałaby połączenia BJKC i Pucharu Davisa!
- Wcześniej trzeba byłoby rozważyć tysiące pytań, ale chciałabym, byśmy pracowali wspólnie. Zawsze chciałam takiego połączenia. Uważam, że możemy dzięki temu wzmocnić pozycję tenisa i skupić na nim uwagę ludzi. Trzeba stale się rozwijać. A do tego potrzebne jest rozumienie istoty ekonomii, biznesu, negocjacji. Potrzebna jest pobudka, bo rywalizujemy z innymi sportami - wypaliła Billie Jean King. Jej zdaniem takie zunifikowane rozgrywki powinny być nazywane mistrzostwami świata, na wzór piłkarskiego terminu. Co ciekawe, niespełna 80-latka zasugerowała też, że tenisiści i tenisistki powinni zacząć nosić numery na koszulkach, by ułatwić oglądanie kibicom! Zwłaszcza podczas Wimbledonu, na którym wszyscy są ubrani na biało.
Listen on Spreaker.