Łukasz Kubot

i

Autor: Tomasz Radzik Łukasz Kubot

Łukasz Kubot: Nie mam już zdrowia na singla!

2015-07-17 10:26

Łukasz Kubot (33 l.) szykuje się w Szczecinie do meczu Pucharu Davisa z Ukrainą. Wystąpi w nim razem z Marcinem Matkowskim (34 l.) w grze deblowej. Być może w niedalekiej przyszłości skoncentruje się już tylko na grze deblu. Oto, co nasz utytułowany tenisista powiedział "Super Expressowi".

- Lata robią swoje i organizmu się nie oszuka - mówi nam Kubot. - Od 2009 r. grałem na pełnych obrotach singla i debla. Chyba na palcach jednej ręki można policzyć tenisistów na świecie, którzy łączyli obie gry przez sześć lat. Dziękuję panu Bogu, że przez tyle lat dawał mi zdrowie. Ale teraz pojawiły się urazy wynikające z przemęczenia: problemy z kręgosłupem, narośl na kości...

"Super Express": - "Jeśli organizm nie wytrzymuje, chyba tym bardziej trzeba z czegoś zrezygnować?

Łukasz Kubot: - Dojrzewam do takiej decyzji. Ale jeśli przez tyle lat zostawiałem tak dużo serca na korcie, to trudno z dnia na dzień powiedzieć "stop". Dopóki ranking będzie mi pozwalał, będę grał w eliminacjach turniejów singlowych, co najmniej z pulą 250 tys. euro. Jeśli nie - zrezygnuję i pozostanę przy deblu.

Łukasz Kubot i Katarzyna Piter. Ale jej zaserwował całusa! [ZDJĘCIA]

- W deblu można wygrywać w znacznie starszym wieku...

- Tak i wierzę, że stać mnie na sukcesy, może z wygraniem kolejnego Wielkiego Szlema włącznie. Przez ostatnie trzy lata występowałem w turnieju Masters deblistów, we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema dochodziłem do ćwierćfinału. Wierzę, że mogę iść dalej, po kolejne sukcesy.

- Z kim w parze?

- Stałego partnera na razie nie mam i w najbliższych dwóch turniejach wystąpię z Jeremym Chardym. Rozmawiam z innymi tenisistami i na koniec roku wyjaśni się, kto będzie moim partnerem w przyszłym sezonie. Nie jest wykluczony powrót do Roberta Lindsteda, z którym wygraliśmy Australian Open. Na razie koncentruję się, żeby zakończyć ten sezon w pierwszej trzydziestce deblistów na świecie, bo to też ułatwi wybranie partnera.

- Jutro zagra pan debla z Matkowskim, który tu, w Szczecinie...przywalił panu piłką w głowę z pięciu metrów, po serwisie z siłą 220 km/godz.

- Muszę go spytać, czy mu przeszkadzam i chce mnie zlikwidować (śmiech). A tak poważnie to gra mi się z nim dobrze. Wygraliśmy debla w tym roku przeciwko Litwie w Pucharze Davisa. W głowę dostałem po moim błędzie, gdy zbyt szybko się wyprostowałem po serwisie Marcina.

- Jakie nastroje przed spotkaniem z Ukrainą?

- To oni są faworytami. Debel może być kluczowy, bo wierzę, że Jurek Janowicz będzie trzymał swój serwis i wygra oba single.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze