Aryna Sabalenka wraca do zdrowia w ramionach ukochanego
Aryna Sabalenka od początku roku radzi sobie ze zmiennym szczęściem. Po wygraniu Australian Open wiele dużych imprez kończyła na wczesnych etapach. Również początek sezonu na mączce nie był dla niej udany, bo w Stuttgarcie przegrała już w 3. rundzie. Później było znacznie lepiej, ponieważ w Madrycie oraz Rzymie dochodziła do finałów, jednak tam... dwukrotnie musiał uznać wyższość Igi Świątek! Wydawało się, że wszystko zmierza do tego, aby panie ponownie zagrały przeciwko sobie w finale Rolanda Garrosa, ale Sabalenka niespodziewanie odpadła w ćwierćfinale, przegrywając z młodziutką Mirrą Andriejewą, choć należy podkreślić, że walczyła też z problemami zdrowotnymi. Sabalenka chciała walczyć o kolejne punkty na kortach trawiastych, ale zbyt szybko wróciła do gry. Już w 3. rundzie turnieju w Berlinie wycofała się z powodu bólu barku, który dokuczał jej już wcześniej i tym samym musiała też wycofać się z Wimbledonu.
Teraz przed Białorusinką dłuższa przerwa, ponieważ musi ona do końca wyleczyć kontuzje, a z igrzysk olimpijskich w Paryżu, które zaczynają się już niedługo, wycofała się już wcześniej. Sabalenka ma jednak co robić i chętnie spędza czas ze swoim ukochanym, Geogriosem Frangulisem – właścicielem marki Oakberry, oferującej zdrową żywność i z którą Sabalenka wcześniej nawiązała współpracę.
Teraz para pochwaliła się wspólnymi zdjęciami z kortu tenisowego i restauracji, gdzie spędzali miłe chwile. Nie zabrakło ująć z czułymi pocałunkami! Pod serią zdjęć opublikowanych na profilu Georgisa Frangulisa na Instagramie Aryna Sabalenka zostawiła niezwykle wymowny komentarz – Miłość mojego życia – napisała trzecia zawodniczka rankingu WTA.
Listen on Spreaker.