Na razie w bezpośrednich pojedynkach lepszy jest Rafael Nadal, który prowadzi z Djokovicem 22-16. Hiszpan zajmuje też pozycję lidera rankingu ATP. W Londynie mecze rozgrywa się jednak na kortach twardych, a te zdecydowanie bardziej preferuje - grający znacznie dynamiczniej - Serb. 13-krotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych to król kortów ziemnych i warunki panujące w hali O2 Arena niespecjalnie mu się podobają: - To nie fair, że turniej przez lata rozgrywany jest w hali na korcie twardym. Hala O2 w Londynie to jedna z najwspanialszych aren świata, nic do niej nie mam, jednak kwalifikujemy się do Masters na różnych nawierzchniach. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby w decydującym turnieju również je zmieniano - powiedział niedawno. Trudno jego protestom się zresztą dziwić. W wieńczącym sezon turnieju uczestniczy już po raz szósty, a mimo to wciąż nie udało mu się zatriumfować.
>>>Barcelona pamięta o 11 listopada w Polsce! I składa życzenia!
Droga Nadala do finału przypominała dobrze zorganizowaną rozgrzewkę. Cztery triumfy, 8 setów wygranych, jeden przegrany. W pokonanym polu: Ferrer, Wawrinka, Berdych i w końcu Federer. Djokovic więcej problemów miał już w grupie. Najpierw wysoko poprzeczkę postawił mu wspomniany wcześniej Federer, potem podniósł ją jeszcze Del Potro, a swoją wielkość udowodnił też Gasquet. Po trzysetowych bataliach grupowych, dopiero półfinałowe starcie z Wawrinką ułożyło się zgodnie z założeniami Serba, przed którym otworzyła się szansa na trzeci w karierze triumf w ATP World Tour Finals. A jest o co walczyć. Pula nagród londyńskiego turnieju wynosi 6 mln funtów!
Pojedynek Nadala z Djokovicem zobaczymy na antenie Polsatu Sport i na ipla.tv, po uiszczeniu opłaty 4,90 zł.