Nowe przepisy są następstwem podpisania przez ATP protokołu Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Od 1 stycznia zawodnicy z pierwszej pięćdziesiątki rankingu są zobowiązani do wygospodarowania godziny czasu ze swoich planów zajęć każdego dnia, tak aby kontrolerzy mogli przeprowadzić testy antydopingowe.
- Takie przepisy są bardzo nie fair. Sprawiają, że czujesz się jak przestępca. Nawet moja matka nie wie, gdzie jestem każdego dnia. Czasem to bardzo trudne przewidzieć, gdzie się będzie jutro, zwłaszcza w takim sporcie jak tenis - wyznał w wywiadzie podczas turnieju ATP w Rotterdamie.
Tym samym Nadal dołączył do Andy'ego Murraya i Gillesa Simona, również głośno protestującym przeciwko nowym przepisom.
- Oczywistym jest, że chcemy, by nasza dyscyplina była na olimpiadzie, ale myślę, że nie jesteśmy w stanie płacić za to tak wysokiej ceny. Jestem jak najbardziej za tym, żeby w tenisie panowała zdrowa rywalizacja, kompletnie czysta od dopingu, ale formy zwalczania tego typu rzeczy powinny być zupełnie inne - wyjaśnił zawodnik z Majorki.
Brytyjczyk Andy Murray stwierdził, że przepisy powinny być uproszczone. - Chciałbym, aby kontrole odbywały się po zakończonym sezonie, a później, abyśmy byli kontrolowani tylko podczas turniejów. Wtedy możemy być poddawani nawet 30 kontrolom rocznie. Myślę, że to wystarczyłoby, aby sprawdzić, czy ktoś oszukuje czy nie - stwierdził Szkot.
Murray jakiś czas temu opowiedział o kontroli antydopingowej, która miał miejsce w jego domu o siódmej nad ranem.
Jeśli któryś z zawodników w ciągu 18 miesięcy opuści trzy kontrole, grozi mu dwuletnia dyskwalifikacja.
Nadal: Jesteśmy traktowani jak kryminaliści
2009-02-12
12:02
Lider męskich rozgrywek tenisowych, Hiszpan Rafael Nadal, jest kolejnym zawodnikiem, który wyraził swoje niezadowoleni z nowych przepisów antydopingowych wprowadzonych przez władze ATP.