Gala Mistrzów Sportu. Iga Świątek na czwartym miejscu
Iga Świątek nie mogła pojawić się osobiście na Gali Mistrzów Sportu, ponieważ razem z reprezentacją Polski szykowała się do wielkiego finału w United Cup w Australii. Biało-czerwoni w niedzielny poranek grają ze Stanami Zjednoczonymi. Z tego powodu w imieniu tenisistki w Warszawie pojawił się jej tata Tomasz Świątek.
W oczach wielu kibiców to właśnie Iga Świątek była największą faworytką do zdobycia pierwszego miejsca, tuż obok Aleksandry Mirosław, złotej medalistki olimpijskiej z Paryża. Ostatecznie Świątek musiała ustąpić miejsca jeszcze Natalii Bukowieckiej i Wilfredo Leonowi, czyli innym medalistom z Paryża.
W sieci rozgorzała dyskusja, czy takie wyniki były sprawiedliwe. Czwarte miejsce Świątek wkurzyło internautów, którzy ostro się do tego odnosili w komentarzach. Po Gali Mistrzów Sportu głos zabrał także tata tenisistki, który odbierał jej statuetkę.
Ojciec Igi Świątek o miejscu Polki: Minimum trzecie miejsce
Tata Igi Świątek w rozmowie z dziennikarzami Polsatu Sport zabrał głos w sprawie wyników Plebiscytu na Sportowca Roku.
- Ogólnie czuję dumę, ale dziś przyznaję się, że czuję małe rozczarowanie. Obiektywnie myślałem, że Iga zajmie minimum trzecie miejsce, ale to jest tylko zabawa – przyznał wprost.
Tomasz Świątek nie ukrywał, że nie zabrakło sukcesów i był to udany sezon dla Igi Świątek.
- Powiem uczciwie i będę bardzo zdecydowany w tej wypowiedzi, że Iga zrobiła naprawdę dobre wyniki w tym roku. Kibice przyzwyczajają się jednak łatwo do dobrych wyników. W końcówce roku mieliśmy małe zamieszanie. To nas uczy dużej pokory, bo to zawierzyliśmy pewnym rzeczom. To dało nam dużo do nauki i do myślenia, było po drodze dużo nerwów i stresu, ale mówię uczciwie, że rok był bardzo dobry. Mamy pierwszy medal w igrzyskach olimpijskich, mamy kolejnego Szlema na Roland Garros. Dlatego nie rozumiem – dodał.