Petra Kvitova

i

Autor: AP Petra Kvitova w grudniu 2016 roku została zaatakowana przez nożownika

Petra Kvitova zaatakowana przez nożownika. Zapadł wyrok, napastnik idzie do więzienia

2019-03-27 7:52

Ten dzień był dla niej jak koszmar. Petra Kvitova w grudniu 2016 roku wpuściła do swojego domu Radima Żondę, spodziewając się, że jest on członkiem ekipy, zajmującej się kontrolami antydopingowymi. Chwilę później mężczyzna przystawił jej nóż do szyi. W ostatniej chwili tenisistce udało się uwolnić, a napastnika złapano po kilku miesiącach. Właśnie zapadł wyrok w tej głośnej sprawie i nożownik kilka najbliższych lat spędzi za kratami.

Gdy Radim Żonda zapukał do drzwi, Petra Kvitova wpuściła go bez wahania. Czeska tenisistka spodziewała się kontroli antydopingowej i uznała, że mężczyzna jest członkiem jej komisji. Chwilę później zdała sobie sprawę, jak straszliwie się pomyliła, a niespodziewana wizyta zakończyła się koszmarem, który w pamięci sportsmenki pozostanie na zawsze. W łazience mężczyzna przyłożył nóż do szyi dwukrotnej mistrzyni Wimbledonu. Jakimś cudem Petra Kvitova zdołała się uwolnić, choć z ataku nie wyszła bez szwanku. 

 

Czeszka walczyła jak mogła i w wyniku starcia doszło do poważnych obrażeń jej ręki. Przez pół roku nie mogła grać w tenisa. Udzieliła kilku głośnych wywiadów, w których otwarcie mówiła, że wydarzenia z grudnia 2016 roku budzą w niej ogromny lęk. Nieco spokojniejsza zrobiła się po kilku miesiącach, gdy policja wreszcie ujęła sprawcę. Sama poszkodowana zeznania złożyła w zeszłym miesiącu.

Rozprawa przeciwko Radimowi Żondzie odbyła się we wtorek w sądzie rejonowym w Brnie. Sędziowie nie mieli wątpliwości, co do zeznań tenisistki i wyrok ogłoszony przez Dagmar Bordovską sprawił, że napastnik najbliższe 8 lat spędzi w więzieniu. Prokuratura domagała się 12 lat pozbawienia wolności dla sprawcy, ale sędzia nie do końca wierzyła w relacje świadków obrony.

Najnowsze