Łukasz Kubot i Robert Lindstedt finał Australian Open 2014

i

Autor: East News Łukasz Kubot i Robert Lindstedt finał Australian Open 2014

Polski kankan w Australii, Łukasz Kubot wygrał w deblu!

2014-01-27 5:45

Najpierw był kankan - tradycyjny taniec radości Łukasza Kubota (31 l.). Chwilę później popłynęły łzy radości. A potem polski tenisista, niczym sprawny alpinista, wspiął się na trybuny, żeby utonąć w ramionach przyjaciół i podziękować im za wsparcie. Lubinianin dokonał rzeczy niezwykłej - wraz ze Szwedem Robertem Lindstedtem (37 l.) wygrali turniej deblowy Australian Open!

To pierwszy wielkoszlemowy triumf Polaka od 1978 r., gdy Wojciech Fibak też wygrał debla na Australian Open (w parze z Australijczykiem Warwickiem). W finale Kubot i Lindstedt nie dali żadnych szans Ericowi Butoracowi z USA i Ravenowi Klaasenowi z RPA (6:3, 6:3). Szczególnie Polak w najważniejszych momentach grał fenomenalnie.

Przeczytaj: Australian Open 2014. Historyczny triumf Wawrinki! Nadal poskromiony.

- To był chyba mój najlepszy mecz deblowy w karierze - przyznał Kubot, który za triumf w Melbourne dostał 700 tys. zł.

Kiedy Łukasz wykonywał na korcie swój taniec, jego 37-letni partner rozbeczał się jak dziecko. To był jego czwarty wielkoszlemowy finał. Wszystkie trzy poprzednie przegrywał.

- Myślę, że bardziej cieszę się z tego, że Robertowi się wreszcie udało, niż z tego, że to ja wygrałem. To wspaniały, ciężko pracujący profesjonalista. Cieszę się, że wysłał do mnie tego SMS-a - dodał Łukasz.

O jakiego SMS-a chodzi? Lindstedt miał w Melbourne zagrać w parze z Juergenem Melzerem, ale Austriak w ostatniej chwili musiał się wycofać z powodu kontuzji. Szwed zaczął więc szukać nowego partnera i wybór padł na Polaka.

- Jeszcze to do mnie nie dociera, jestem tak szczęśliwy, że brak mi słów. Chciałbym zadedykować to zwycięstwo mojej rodzinie. Są zawsze ze mną na dobre i na złe, wiedzą najlepiej, ile ciężkiej pracy w to włożyłem - dodał Łukasz w rozmowie z wysłannikiem Eurosportu. - Dzisiaj będzie na pewno długa noc. Nie ręczę za to, co będzie się działo, bo prawdopodobnie wpadnę w sieci szwedzkich kibiców - zakończył ze śmiechem polski zwycięzca Wielkiego Szlema.

Ojciec zwycięzcy Australian Open Janusz Kubot (55 l.): Łukasz zasłużył na pomidorówkę!

- Jesteśmy bardzo dumni z syna. Po meczu łza mi się zakręciła w oku, gdy swój sukces zadedykował rodzinie. Finał Australian Open żona oglądała w Lubinie, a ja u mamy w Bolesławcu. Babcia Eugenia, mimo że ma 90 lat, nie opuści żadnej transmisji ze spotkań Łukasza. Kiedy syn był w domu na święta, to z babcią pół wieczoru przegadali na temat jego gry. W finale byłem dziwnie spokojny. O ile wcześniejsze spotkania mogły się różnie skończyć, to w ostatnim spotkaniu syn i Lindstedt od początku do końca wszystko mieli pod kontrolą. Po meczu krótko z nim rozmawiałem, pytałem, czy zamierza się zabawić i uczcić zwycięstwo. Tylko się roześmiał. Łukasz niebawem wybiera się do Polski. Za piękną postawę w Australii zasłużył na ulubioną pomidorówkę, którą zrobi mu mama. Żona już zadba, by lodówka była pełna, bo Łukasz jak jest w domu, to lubi sobie podjeść.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze