- Nie mogłam się przyzwyczaić do sposobu w jaki odbijała się piłka - mówiła Isia po meczu - zresztą z Safarovą zawsze grało mi się kiepsko.
Radwańska rzeczywiście w niczym nie przypominała triumfatorki turniejów z Japonii i Chin.Nie mogąc znaleźć koncepcji gry oddała inicjatywę Czeszce, a ta potężnymi forhendami co chwila wręcz "wyrzucała" Agnieszkę z kortu. Porażka w Moskwie sprawia, że Radwańska musi teraz czekać na wyniki meczów goniącej ją w rankingu WTA Marion Bartoli. Jeśli Francuzka wygra turniej Kremlin Cup, to wyprzedzi Polkę. Przed Marion mecze z Wiesniną i Zwonariewą, z którą Bartoli...nie umie grać. Coś tak jak Isia z Safarovą...Raczej nie dogoni.