Jeśli chodzi o sobotni mecz z Janković, która 4 lata temu była liderką rankingu, to przypominał wojnę na wyniszczenie. Spotkanie obfitowało w wymiany dochodzące nawet do ponad 30 uderzeń.
- Na dodatek było strasznie wilgotno i gorąco (ponad 30 stopni przy pełnym słońcu - red.). W przerwach chłodziłam się lodem, ale czułam się, jakbym miała się stopić. Dlatego cieszę się, że udało mi się wygrać w dwóch setach - nie kryła radości Radwańska.
Teraz przed Isią walka z Vinci (19. miejsce w rankingu). - Muszę pomścić siostrę - powtarza Agnieszka, która grała z tą rywalką cztery razy i wszystkie pojedynki wygrała.