Magdalena Fręch, bo to o niej mowa, długo będzie wspominać wielkoszlemowy Wimbledon. Nie dość, że wreszcie udało się jej wystąpić w turnieju głównym (wcześniej trzy razy przepadła w kwalifikacjach), to na kortach w Londynie odniosła życiowy sukces. Po pokonaniu Camili Giorgi i Anny Karoliny Schmiedlovej po raz pierwszy w karierze awansowała do 3. rundy jednego z czterech najważniejszych turniejów na świecie. Polkę zatrzymała dopiero znakomita Rumunka, Simona Halep.
Po kilku dniach odpoczynku Fręch zawitała do Bytomia, gdzie broni tytułu mistrzyni Polski w tenisie. Ten turniej rozpoczęła od bardzo pewnego zwycięstwa z Alicją Formellą (6:2, 6:0). A jest o co grać - pula nagród jest rekordowa, przekroczyła milion złotych. Zwycięzcy singla dostaną Mercedesy CLA (biały w rywalizacji kobiet, czarny u mężczyzn), przegrani finaliści wzbogacą się z kolei o 55 tys.
- Samochody przykuwają uwagę, ale trzeba pokazać na korcie, że jest się najlepszym. Obecna pula nagród mistrzostw w porównaniu z tym, co było kiedyś, to niebo, a ziemia. Doszliśmy do wniosku, że potraktujemy ten turniej jako przejście na mączkę. To będzie fajny tydzień na wgranie się na tej nawierzchni, bo ja się długo przestawiam, a poza tym po Wimbledonie musiałam odpocząć i nie trenowałam za dużo - powiedziała przed startem zmagań.
Na razie jednak bardziej od rywalizacji w Bytomiu Fręch absorbuje... atak hakerów na jej oficjalne konto na Facebooku. Oszuści włamali się kilka godzin temu i prowadzą streama z gry GTA!
"Moja oficjalna strona na FB została zhakowana! Szkoda, że Facebook pomimo wielu zgłoszeń i potwierdzenia, że rzeczywiście nastąpił atak, nie jest w stanie jej nawet zablokować. Może ktoś miał podobną sytuacje?" - napisała Fręch w mediach społecznościowych.
Mamy nadzieję, że Facebook wreszcie na poważnie zajmie się sprawą, a Fręch będzie się mogła skupić na obronie tytułu w Bytomiu!
Zacięty mecz i dramat Polki! Fręch odpada z Roland Garros po wycieńczającym boju z Kerber