Safin przyjechał na Puchar Hopmana do Perth z pokiereszowaną twarzą.
Rosyjski tenisista przyznał, że w poprzednim tygodniu uczestniczył w Moskwie w bójce. - Biłem się i wygrałem - zdradził.
- Znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i czasie, wpadłem w małe tarapaty, ale nic mi nie będzie, przeżyję - skomentował Safin, który ma kilka skaleczeń i lekko podbite oczy. Do Perth przyjechał z opóźnieniem, poszedł do lekarza i poprosił o przełożenie pierwszego meczu.
Porażka Nadala
Na kortach też działo się sporo. Andy Murray (22 l.) w dwa dni pokonał lidera i wicelidera rankingu. - Brawa dla niego, ale to ja wygram Australian Open - zapowiada inny młodzieniaszek - Novak Djoković (22 l.).
Murray w pięknym stylu wygrał pokazowy turniej w Abu Dhabi. W półfinale pokonał Rogera Federera (28 l.) 4:6, 6:2, 7:6 (8-6), a w finale ograł lidera rankingu Rafaela Nadala (23 l.) 6:4, 5:7, 6:3. - Strasznie się cieszę z tego zwycięstwa - przyznaje młody Szkot. Trudno się dziwić - w Abu Dhabi za trzy dni pracy skasował równe ćwierć miliona dolarów...
To jednak niewielkie pieniądze w porównaniu z tym, co leży w puli w Australian Open (początek za 2 tygodnie). Tam triumfator odbierze czek na 1,1 miliona dolarów (3,3 mln złotych). Kandydatów wśród panów jest w zasadzie czterech: Nadal, Federer, Murray i broniący tytułu Novak Djoković. Serb pręży muskuły i zapowiada, że nie zamierza oddać tytułu.
- To będzie wspaniały turniej i wierzę, że będzie miał dla mnie wspaniałe zakończenie. Mam nad rywalami przewagę, bo rok temu to ja wygrałem Australian Open - przypomina "Djoko". - Prawdę mówiąc, czuję ogromną presję, żeby powtórzyć ten wynik. Ta presja tylko mnie wzmacnia i napędza do pracy.
Isia leci na antypody
Dziś do boju rusza też Agnieszka Radwańska (20 l.). Isia nie wejdzie jednak jeszcze na kort, ale dopiero na pokład samolotu do australijskiego Sydney.
- Spakowałam już bagaże, pożegnałam się z przyjaciółmi i jestem gotowa do rozpoczęcia nowego sezonu - mówi "Super Expressowi" 10. zawodniczka światowego rankingu. - Bardzo ciężko pracowałam w okresie przygotowawczym i mam nadzieję, że będzie to widać na korcie. Niestety, zmiany w przepisach działają na moją niekorzyść, bo WTA za mnie decyduje, w których turniejach mogę grać, a w których już nie...
Czy Isia też zamierza prężyć muskuły? Czy pracowała na siłowni nad wzmocnieniem mięśni? - Nie są może tak duże jak u Sereny Williams, ale wystarczająco silne, żeby grać i wygrywać - zapowiada Polka.