Rosjanin ohydnie zaatakował Igę Świątek
Iga Świątek kończy sezon występem w reprezentacji Polski w finałach Billie Jean King Cup, ale ten turniej nie ma już znaczenia dla rankingu WTA. W nim 2024 rok jest już tak naprawdę zamknięty i po raz pierwszy w karierze to Aryna Sabalenka okazała się najlepsza na koniec sezonu. Białorusinka wykorzystała ostatnie miesiące, w których Świątek po US Open przez dwa miesiące nie zagrała żadnego turnieju, a w WTA Finals pechowo odpadła już po fazie grupowej. Sukces Sabalenki odbił się szerokim echem m.in. w Rosji, gdzie wiele osób jej gratuluje, ale niektórzy zapominają przy tym o pewnych granicach. Tak było w przypadku Andrieja Czesnokowa, który wykorzystał okazję i zaatakował przy okazji najlepszą polską tenisistkę.
Iga Świątek i Katarzyna Kawa ograły Czeszki w meczu debla! Polska w półfinale Billie Jean King Cup!
Wypomniał Świątek nawet kobiece dni
- Bardzo się cieszę, że Sabalenka została pierwszą rakietą w tym sezonie. Lubię Arynę i jej zespół. Ale jeśli posłuchasz Świątek po porażce, za każdym razem znajdzie jakiś powód. Zawsze jest coś nie tak. Kiedyś powiedziała, że przegrała z powodu miesiączki. Dlaczego cały świat musi się o tym dowiedzieć? Inni gracze, gdy przegrywają, wiedzą, jak oddać cześć przeciwnikowi, ale to nie jest w duchu Świątek. Warto jednak zauważyć przy tym, że Iga gra znakomicie - powiedział były rosyjski tenisista w rozmowie z Match TV.
Cofnął się w ten sposób pamięcią do 2021 roku, gdy Świątek w słabym stylu przegrała mecz fazy grupowej WTA Finals z Marią Sakkari. Po nim zagrała dużo lepiej z... Aryną Sabalenką, ale nieznacznie przegrała i straciła szanse na awans do półfinału. To wtedy zdradziła, że wpływ na nieudany występ przeciwko Sakkari miał m.in. PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego. Po trzech latach zarzuty Czesnokowa brzmią jednak absurdalnie, gdy weźmie się pod uwagę np. sukcesy Polki w tym czasie.
Billie Jean King Cup PREMIE: Ile zarobiły polskie tenisistki w BJK Cup 2024?
Świątek sama była atakowana
Od tamtej pory Świątek spędziła 125 tygodni jako liderka rankingu WTA i notowała pamiętne serie zwycięstw - jak ta 37 wygranych z rzędu w 2022 roku. 23-latka weszła na taki poziom, że często to ona była atakowana. Między innymi podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdy sfrustrowana Danielle Collins publicznie oskarżyła ją o fałszywość po porażce w ćwierćfinale. Iga zachowała wtedy klasę i w pewien sposób nawet broniła rywalkę, ale Rosjanin zupełnie to pominął.