Williams w poniedziałek (8 sierpnia) wygrała pierwszy mecz po ponad roku. Wcześniej ze zwycięstwa cieszyła się w czerwcu zeszłego roku w III rundzie Roland Garros. Później z paryskiego szlema wyeliminowała ją Jelena Rybakina, a w Wimbledonie przegrała już w I rundzie. Później miała prawie roczną przerwę, a na korty wróciła w czerwcu w Eastbourne. Podczas przygotowań do tegorocznego Wimbledonu wystąpiła w deblu, ale w Londynie niespodziewanie przegrała z Harmony Tan. Smaku zwycięstwa zaznała dopiero w Toronto, pokonując Nurię Parrizas-Diaz 6:3, 6:4. Wydawało się, że 23-krotna triumfatorka turniejów Wielkiego Szlema wraca na dobrą ścieżkę, ale już dzień po wygranej ogłosiła pozakończenie kariery!
Iga Świątek czekała na to z zapartym tchem. Będzie mogła zmazać plamę, stanie przed życiową szansą
Serena Williams kończy karierę! Wiadomość gruchnęła jak grom z jasnego nieba
Williams o decyzji poinformowała w rozmowie z "Vogue". Przyznała, że nie chce, żeby jej przejście na emeryturę miało podniosły charakter. - Odchodzę od tenisa, by skupić się na innych rzeczach, które są dla mnie ważne - przekazała Amerykanka. Podkreśliła, że nie lubi słowa "emerytura" i woli mówić o "ewolucji". Tą ma być skupienie na życiu rodzinnym, bowiem w planach legendarnej tenisistki i jej męża, Alexisa Ohaniana, jest kolejne dziecko!
Agnieszka Radwańska wielokrotnie mierzyła się z Williams. W Toronto może z nią zagrać Iga Świątek
- W ciągu ostatniego roku Alexis i ja staraliśmy się o kolejne dziecko. Ostatnio otrzymaliśmy od lekarza informacje, które mnie uspokoiły i sprawiły, że poczułam, że kiedy tylko będziemy gotowi, możemy powiększyć rodzinę. Zdecydowanie nie chcę ponownie zajść w ciążę jako sportowiec - wyznała 72-krotna triumfatorka turniejów WTA. Być może jeszcze przed zakończeniem kariery zagra z Igą Świątek, bowiem obie zawodniczki trafiły do jednej ćwiartki.