Była liderka światowego rankingu przegrała dopiero w ubiegłym tygodniu powróciła do gry na korcie po kilku miesiącach wymuszonej przez koronawirusa przerwy. W pierwszej rundzie w Cincinnati blisko trzy godziny walczyła z Holenderką Arantxą Rus. Nazajutrz czekał ją mecz o ćwierćfinał z Greczynką Marią Sakkari. Nie była daleko od awansu, ale sił nie wystarczyło. Williams po wygraniu pierwszego seta 7:5, prowadziła w drugim już 5:3. A jednak nie dowiozła zwycięstwa. Przegrała seta w tie breaku, a trzeci był już jednostronnym widowiskiem (poza końcówką, w ktorej obroniła siedem meczboli). Nękana skurczami mięśni Amerykanka ostatecznie przegrała 7:5, 6:7, 1:6.
- Trudno grać w takim stylu i zachować optymizm. Dziewięć godzin gry w ciągu tygodnia to za wiele - powiedziała Serena po zejściu z kortu. - Nie jestem do tego przyzwyczajona. Ale powinnam była się pozbierać. Nie ma żadnego usprawiedliwienia. Muszę się znów nauczyć wygrywać mecze.
Byłej królowej kortów przyda się teraz kilka dni przerwy. Wielkoszlemowy US Open w Nowym Jorku rozpoczyna się w poniedziałek 31 sierpnia.