Coco Gauff odpowiada Sabalence: "to ja tu siedzę..."
Starcie Coco Gauff z Aryną Sabalenką na początku wyglądało bardzo podobnie do tego z półfinału, w którym Białorusinka mierzyła się z Igą Świątek. W decydującym o trofeum starciu Sabalenka potrafiła prowadzić 4:1 i nawet 40:0 przy swoim podaniu, a i tak... Gauff doprowadziła do tie-breaka. Podobnie było w półfinale – Sabalenka prowadziła 3:0 oraz 4:1 (i 40:30 przy swoim podaniu), ale set rozstrzygał się ostatecznie w tie-breaku. Co więcej, obie dogrywki zakończyło się tak samo, czyli i tak zwycięstwem Białorusinki. Różnica jest taka, że Sabalenka z Polką ostatecznie wygrała, a z Amerykanką przegrała oba kolejne sety.
Aryna Sabalenka zalała się łzami po porażce w finale Roland Garros. Z trudem wydusiła te słowa
Sabalenka bardzo mocno i w dużej mierze negatywnie zaskoczyła swoimi słowami po finale. Jej zdaniem Iga Świątek, gdyby pokonała ją w półfinale, to w finale wygrałaby z Coco Gauff! Te słowa bardzo nie spodobały się kibicom. – To rozczarowujące słyszeć od niej coś takiego – pisali fani. W końcu słowa Aryny Sabalenki doszły też do uszu samej Gauff.
Oto ranking WTA po finale Roland Garros! Fatalna sytuacja Igi Świątek!
Amerykanka jasno podkreśliła, że nie zgadza się z tym stwierdzeniem i określiła je jako niesprawiedliwe, bo potrafiła już pokonać Świątek. – Nie zgadzam się z tym. To znaczy, to ja tutaj siedzę – zaczęła Gauff – Bez cienia krytyki dla Igi czy czegoś takiego, ale grałam z nią i wygrałam w trzech setach. Nie sądzę, żeby to było sprawiedliwe. Naprawdę może się zdarzyć wszystko – zauważyła Amerykanka. Co ciekawe, później 21-latka stwierdziła, że Aryna Sabalenka była trudniejszą rywalkę, bo grała lepiej niż Iga, ale potem... sama wycofała się z tych słów. – Jeśli zapytasz mnie szczerze, z kim chciałam grać, to była to Iga. Po prostu czułam, że Aryna gra tak dobrze. Oczywiście Iga jest również trudną przeciwniczką. Szczerze mówiąc, żadna z nich nie byłaby lepszą przeciwniczką – podsumowała Gauff.
