Serena Williams jest w 20. tygodniu ciąży, a to oznacza, że styczniowy Australian Open wygrała będąc już w stanie błogosławionym (8-9. tydzień). Dobrą nowinę przekazała swoim fanom 19 kwietnia, akurat w dniu... 30. urodzin Marii Szarapowej. Amerykanka i Rosjanka, delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą, więc złośliwi komentują już, że Serena specjalnie storpedowała urodziny Maszy. Kiedy ogłosiła sensacyjną wiadomość, wszyscy natychmiast zapomnieli o święcie Rosjanki, która za kilka dni ma wrócić na kort po dyskwalifikacji. "To było jej 18. zwycięstwo z rzędu" - można przeczytać na Twitterze o Williams, która wygrała ostatnie 17 pojedynków z Szarapową.
Kiedy Serena zamieściła w środę zdjęcie swojego zaokrąglonego brzuszka z podpisem "20. tydzień", kibice tenisa zaczęli zadawać sobie pytanie, czy to koniec kariery amerykańskiej dominatorki. Agentka Williams zapewnia jednak, że choć jej klientka w 2017 roku oczywiście już nie zagra, to w kolejnym sezonie zamierza wrócić na kort i poalczyć o 24. Szlema.
Wcześniej młodsza z se słynnych sióstr Williams planuje wyjść za mąż. Pod koniec ubiegłego roku poinformowała fanów, że przyjęła oświadczyny Alexisa Ohaniana. To 33-letni milioner, przedsiębiorca internetowy i pisarz. Jego najważniejszy projekt to strona internetowa Reddit. Z amerykańską tenisistką spotyka się od ponad 1,5 roku.
Co ciekawe, spodziewająca się dziecka Serena mimo przerwy w grze (nie gra od stycznia) w najbliższy poniedziałek wróci na fotel liderki rankingu WTA. Wyprzedzi Andżelikę Kerber, która straci dużo wywalczonych przed rokiem punktów.
Serena Williams zaszła w ciążę i zakończy karierę?!
Serena Williams jest w ciąży - to już oficjalna informacja. Agentka tenisowej gwiazdy potwierdziła właśnie, że Amerykanka wczesną jesienią zostanie mamą. To jednak jeszcze nie koniec kariery 23-krotnej triumfatorki turniejów wielkoszlemowych. Serena, która we wrześniu skończy 36 lat, zamierza wrócić na kort w 2018 roku. Czy dominatorka znów zadziwi wtedy sportowy świat?