Triumfatorka US Open 2005, US Open 2009, US Open 2010 i Australian Open 2011, ośmiokrotna finalistka turniejów wielkoszlemowych, liderka światowego rankingu. Długo by wymieniać wszystkie wygrane turnieje WTA i wszystkie osiągnięcia Kim Clijsters. Belgijka wróciła na korty po wieloletniej przerwie, choć o najwyższej formie sprzed lat na razie nie może być mowy.
Clijsters wyszła na kort podczas turnieju WTA Premier w Dubaju. Jej przeciwniczką była nie byle zawodniczka, Hiszpanka Garbine Muguruzą. Finalistka Australian Open z tego roku miała problemy z pokonaniem Belgijki tylko w drugim secie, którego losy rozstrzygnięto dopiero na przewagi w tie-breaku. 16. rakieta świata wygrała 6:2, 7:6(6).
- Przez siedem lat byłam pełnoetatową mamą i naprawdę bardzo kocham to robić, jednak uwielbiam też granie w tenisa. Szczerze, bardzo mi tego brakuje. Czemu nie mogłabym połączyć tych rzeczy? - pisała Clijsters we wrześniu za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Choć o powrót do światowej czołówki będzie bardzo ciężko, Belgijka na pewno udowodni wielu osobom, że chcieć znaczy móc! Urodzenie dzieci nie oznacza, że trzeba porzucić swoje marzenia, co Clijsters pokazuje koncertowo!