Urszula wreszcie gra na miarę swoich możliwości. W eliminacjach nie straciła nawet seta i miała nadzieje na dobry wynik w turnieju głównym. W losowaniu miała jednak fatalnego pecha i wpadła na swoją siostrę. - Taki pech nie jest możliwy, modlę się, żeby było inaczej - mówiła tuż przed ceremonią... To będzie trzeci oficjalny pojedynek sióstr. W pierwszym, w lutym 2009 roku, Ula w Dubaju wygrała 6:4, 6:3 (Agnieszka leczyła wtedy anginę). Kilka miesięcy później w Eastbourne Isia zrewanżowała się, zwyciężając w takim samym stosunku.
- Gramy ze sobą praktycznie codziennie, większość treningów kończymy grą na punkty - mówi Agnieszka "Super Expressowi". - Znamy się jak łyse konie, żadna nie jest w stanie niczym zaskoczyć drugiej. Na razie siostry próbowały się zaskoczyć... strojami. Obie w eleganckich kreacjach wzięły udział w tradycyjnym spotkaniu w konsulacie polskim w Nowym Jorku. Dziś w nocy polskiego czasu wyjdą na kort i rozpoczną walkę o awans i wielkie pieniądze. Murowaną faworytką bukmacherów jest Agnieszka. Za jej zwycięstwo płacą w stosunku 1,15:1, zaś za porażkę aż 4,75:1.
Nie przegap
Transmisje z US Open codziennie od 17.00 w Eurosporcie i Eurosporcie 2