Tak Gauff nazwała Sabalenkę. Słowa bolesne dla Polaków
Tegoroczne WTA Finals nie będzie dobrze wspominane przez Igę Świątek i jej kibiców. Polka wygrała dwa mecze w fazie grupowej, a i tak odpadła z turnieju! Wszystko ze względu na niezwykle wyrównaną stawkę, w której aż trzy zawodniczki odniosły po dwa zwycięstwa i ostatecznie Polka przegrała z powodu gorszego bilansu setów. Sprawa była o tyle dramatyczna, że Świątek mogła mieć nadzieję na awans do samego końca – dopiero ostatni mecz w grupie, między Coco Gauff a Barborą Krejcikovą, decydował o tym, która z pań awansuje dalej. Polscy fani liczyli na to, że Gauff, która bez straty seta wygrała z Jessicą Pegulą i Igą Świątek właśnie, poradzi sobie również z Barborą Krejcikovą. Gdyby tak się stało, to Polka awansowałaby dalej, ale to Czeszka ograła Amerykankę 2:0 i awansowała z pierwszego miejsca w grupie.
Iga Świątek się z tym nie rozstaje. Potrzebuje tego, by grać w turniejach
Zobacz, jak mieszka Iga Świątek! Kliknij w galerię poniżej
Taki układ sprawił, że Gauff wyszła z drugiego miejsca i trafiła na Arynę Sabalenkę. 20-latka bardzo słabo zagrała w poprzednim spotkaniu i większość fanów mogła spodziewać się, że w półfinałowym starciu lepsza okaże się liderka rankingu WTA i zwyciężczyni drugiej grupy. Gauff zagrała tym razem jednak świetnie i ograła Białorusinkę 7:6(4), 6:3. Po meczu Amerykanka w samych superlatywach wypowiadała się o swojej rywalce, nazywając ją najlepszą zawodniczką na świecie. – Jestem zadowolona z tego jak zagrałam. Zawsze gdy grasz z Aryną to wiesz, że to będzie trudny mecz, w końcu jest najlepsza na świecie. Jestem naprawdę szczęśliwa ze swojej dzisiejszej postawy – powiedziała Gauff przed kamerami tuż po spotkaniu. Sabalenka zasługuje oczywiście na miano najlepszej, jako liderka rankingu WTA, jednak z pewnością wielu polskich fanów wciąż za taką uważa Świątek, która najpewniej pozycji liderki nie straciłaby, gdyby nie długa, nienaturalna przerwa w startach między US Open a WTA Finals.
Wyrzuciła Igę Świątek z turnieju, nie weszła do finału. Qinwen Zheng zagra o tytuł
Iga Świątek nie wykorzystała szansy, by odzyskać pozycję liderki!
Warto zauważyć, że gdyby sprawy ułożyły się nieco inaczej, to Iga Świątek miałaby szansę znów odebrać Sabalence pozycję liderki tuż przed końcem roku. Porażka Bialorusinki na tym etapie (i przegrana jednego meczu w grupie) oznacza, że gdyby Polka nie przegrała żadnego meczu grupowego i sięgnęła po zwycięstwo w WTA Finals, to wróciłaby na fotel liderki rankingu WTA.