Podczas występu w Rijadzie fani zauważyli, że Iga dodała do swojego tenisowego osprzętu mały fidrygałek. Mały Kaczor Donald służył jej za brelok przypięty do torby. Walt Disney rysował go jako bohatera niefortunnych zdarzeń, w które sam się wplątywał. Zawsze jednak bajka kończyła się szczęśliwie. Niech pomaga rozwiązywać Idze wszystkie łamigłówki i zagwozdki na korcie.
Odpowiedzi na wiele trudnych pytań Świątek od jakiegoś czasu szuka w specjalnym zeszycie. Pierwszy raz głośno o nim było podczas zeszłorocznego Warsaw Open. – Niedawno go zresztą zmieniłam, teraz jest nowy, to zeszyt Rolanda Garrosa, także pełen profesjonalizm z mojej strony... Co jest w środku? Jest tam moja taktyka, a w trakcie spotkań z trenerem często zapisuję tam wnioski i to, co chciałabym zrobić przez kolejne tygodnie. Mam nadzieję, że nikt mi go nie zabierze – żartowała po jednym z meczów.
Nie rozstaje się z notatkami, które pomagają jej zapamiętać poszczególne pomysły na rozegranie spotkania, a za pamięć mięśniową i większą koncentrację odpowiadają małe piłeczki do żonglerki. Raszynianka ma je praktycznie zawsze przy sobie i tuż przed wejściem na kort podrzuca nimi niczym wytrawny cyrkowiec. Czterokrotna triumfatorka Rolanda Garrosa regularnie korzysta też z dużych piłek. Już wielu kibiców, ale też tenisistów i tenisistek, robiło wielkie oczy, widząc jakie umiejętności piłkarskie posiada Iga. Piłkarska żonglerka wychodzi jej równie dobrze. – Moja technika jest straszna, poza tym nie mogę dużo biegać. Ale z pewnością Dasza (Kasatkina) i Ons (Jabeur) nieźle sobie radzą – mówiła niegdyś ze skromnością w głosie.
Najważniejszym talizmanem mogą być jednak słuchawki. Z nimi rozstaje się już tuż przed rozpoczęciem spotkania. A w nich śpiewa jej do ucha Taylor Swift, lub głośno gra zespół AC/DC. Muzyka się zmienia, ale słuchawki zostają. A następnych talizmanów najlepszej polskiej tenisistki będziemy szukać już w następnym sezonie...
OTO TALIZMANY IGI ŚWIĄTEK NA ZDIĘCIACH