Iga Świątek już pracuje z nowym trener. Tak wygląda początek ich wspólnej drogi
Iga Świątek miała sporo pecha w tegorocznym WTA Finals. Polka wygrała dwa spotkania, a i tak nie awansowała do półfinału! Wszystko dlatego, że dwa zwycięstwa miały też Coco Gauff i Barbora Krejcikova, ale Świątek jako jedyna jedno ze swoich zwycięstw odniosła dopiero po trzech setach (właśnie z Czeszką), co sprawiło, że przez gorszy bilans setów znalazła się za plecami wspomnianych zawodniczek. Wiceliderka rankingu WTA z pewnością ma czego żałować – gdyby nie fatalny mecz z Coco Gauff, to Polka miała szansę na wyprzedzenie Aryny Sabalenki w rankingu WTA, ponieważ ta przegrała jeden mecz w grupie i odpadła w półfinale – czyli dokładnie minimum tego, co musiało się stać, by Iga Świątek ją wyprzedziła, jednak żeby tak się stało, raszynianka musiała wygrać wszystkie mecze i cały turniej.
Iga Świątek komentuje porażkę Gauff z Krejcikovą! Jaśniej się nie da!
Tak mieszka Iga Świątek! Więcej w galerii poniżej
Do WTA Finals Iga Świątek przystępowała już pod wodzą nowego trenera, ale jak widać nie potrafił on jeszcze załagodzić problemów, z jakimi w drugiej części sezonu borykała się Polka, czyli m.in. dużą liczbą niewymuszonych błędów. Żelisław Żyżyński, który z ramienia stacji Canal+ Sport pojawił się w Rijadzie na WTA Finals, opowiedział, jak obecnie wygląda współpraca Świątek z Wimem Fissettem. – Wim Fissette w Arabii Saudyjskiej nie angażował się jeszcze w ten cały proces, tylko przyglądał, jak wygląda komunikacja Igi Świątek ze sztabem. Na pewno pomagał też w przygotowaniu przedmeczowej strategii, prowadził treningi, ale nie było czasu, by coś wielkiego zmieniać – ocenił popularny dziennikarz i zapowiada, że Belg zaangażuje się bardziej dopiero nieco później – To nie jest głupi facet, on wie, że wiele rzeczy w grze Igi funkcjonuje znakomicie, że nie warto z miejsca burzyć efektów pracy Tomasza Wiktorowskiego. Ewolucja dopiero się zacznie w okresie przygotowawczym, na koniec którego odbędzie się turniej World Tennis League w Abu Dhabi. A potem w Australii zobaczymy już pewnie innego Fissette'a – dodał.
Miły początek zapowiedzią owocnej współpracy Świątek z nowym trenerem?
Żyżyński wyjawił też, jak wygląda początek relacji między Fissettem i Świątek. – Pierwsze wrażenie jest takie, że wszyscy się po prostu bardzo polubili. Iga i Wim darzą się obustronnym szacunkiem i to widać gołym okiem. Wim wie, ile wygrała Iga, Iga wie, do jakich sukcesów Wim prowadził swoje zawodniczki. Wydaje mi się, że tu jest chemia, pozytywna energia, wzajemne zrozumienie. Było dużo uśmiechu. Wiadomo, że na razie to miesiąc miodowy, ale sądzę, że może on potrwać dłużej. I to pewnie śmiała teza, patrząc na czas ostatnich współprac Fissette'a z tenisistkami – zauważa dziennikarz stacji Canal+ Sport.