Aryna Sabalenka nie mogła tego znieść. W końcu dopięła swego
Aryna Sabalenka po raz pierwszy w karierze zakończy rok jako liderka WTA, mając nieco ponad 1000 punktów przewagi nad Igą Świątek, która jako liderka rankingu kończyła sezony 2022 i 2023. Blisko złamania hegemonii Polki było już rok temu, gdy Sabalenka przystępowała do WTA Finals jako liderka, ale uległa Świątek w półfinale, a zwycięstwo naszej zawodniczki w całych zawodach pozwoliło jej odzyskać tron dosłownie rzutem na taśmę. Ich rywalizacja – w WTA Finals i o miano najlepszej na świecie – zaczęło się już jednak wcześniej. W 2022 roku Iga Świątek miała na koncie dwa tytuły wielkoszlemowe i kilka innych, była liderką rankingu WTA i w drodze do sukcesów czterokrotnie pokonała Arynę Sabalenkę. Panie miały spotkać się po raz piąty, już na WTA Finals, a mecz ten był dla Białorusinki szczególny.
Słowa Coco Gauff o Arynie Sabalence zabolą Polaków. Wielu trudno będzie się z tym pogodzić
Zobacz, jak mieszka Iga Świątek. Kliknij w galerię poniżej
W serialu „Break Point” Aryna Sabalenka opowiedziała, jak bardzo nie mogła znieść, że Iga Świątek w 2022 roku pokonała ją 4-krotnie. Białorusinka, która wówczas była 7. zawodniczką świata, bardzo nastawiała się na pojedynek z nią na WTA Finals. – Iga jest moim celem, w tym sezonie wygrała ze mną cztery razy. Byłam naprawdę wkurzona. Muszę być gotowa na nią. To będzie trudny mecz, w tym sezonie wygrywa wszystko - to jest takie irytujące! – powiedziała Aryna Sabalenka. Niespodziewanie Białorusinka pokonała wówczas Polkę 6:2, 2:6, 6:1! – Czułam się, jakbym była najsilniejszą osobą na ziemi – wyjawiła. Pary wystarczyło jej jednak tylko na to, bowiem w finale... przegrała z Caroline Garcią.
Już tamte momenty zapowiadały zaciętą walkę między tymi zawodniczkami. W 2023 roku Aryna Sabalenka w końcu zdetronizowała Igę Świątek i na kilka tygodni odebrała jej pozycję liderki rankingu WTA. Jak wspomnieliśmy na samym WTA Finals poległa jednak ponownie i oddała prowadzenie Polce. W tym roku, choć znów przegrała w półfinale jednej z najważniejszych imprez w kalendarzu, to w nowy sezon wejdzie już jako liderka światowego rankingu. Będzie to nowa sytuacja dla niej i z pewnością kolejny sezon zapowiada się niezwykle interesująco, choćby też dlatego, że Iga Świątek zacznie go pod wodzą nowego trenera, Wima Fissette'a.
Iga Świątek się z tym nie rozstaje. Potrzebuje tego, by grać w turniejach