Mamy pierwszą wielką sensację w turnieju kobiet Roland Garros. Największe faworytki zgodnie wygrywały swoje mecze, pokonując kolejne przeszkody. Wydawało się, że Jessica Pegula bez problemów awansuje do ćwierćfinału, skoro na jej drodze stanęła Lois Boisson, dopiero 361. rakieta świata. Francuzka w głównej drabince znalazła się dzięki dzikiej karcie, a potem wykorzystała dobre losowanie. W 3. rundzie pokonała 6:3, 0:6, 7:5 swoją rodaczkę Elsę Jacquemot, która w rankingu zajmuje 138. miejsce.
Legenda krytycznie o Idze Świątek. To jej rekord może pobić Polka
Lois Boisson jest atletycznie zbudowana, a na korcie uderza piłki z bardzo silną topspinową rotacją, podobną do tej, którą nęka na mączce rywalki Iga Świątek. Jednak wydawało się, że tak doświadczona tenisistka jak Jessica Pegula nie będzie miała z nią problemów. W pierwszym secie Amerykanka potwierdziła klasę, wygrywając 6:3. Potem jednak do głosu doszła Francuzka, którą głośno dopingowali rodacy. Paryska publiczność znana jest z tego, że gorąco i żywiołowo wspiera francuskich tenisistów i nie inaczej było w trakcie meczu z Pegulą.
Jessica Pegula odpadła z Roland Garros
Końcówka trzeciego seta była bardzo dramatyczna. Lois Boisson przełamała serwis Jessiki Peguli i przy prowadzeniu 5:4 serwowała po sensacyjne zwycięstwo. Pierwsze piłki wygrała szybko i zrobiło się już 30-0. Wtedy młoda Francuzka wyraźnie się usztywniła. Popełniała proste błędy i przegrała trzy kolejne punkty. Z 30-0 zrobiło się 30-40. Potem była długa walka na przewagi, w czasie której obie panie świetne akcje przeplatały kuriozalnymi błędami. Wreszcie Boisson przypieczętowała awans do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Rosjanką Mirrą Andriejewą.
Lois Boisson przed Roland Garros 2025 uzbierała z turniejowych premii w sumie 21,1 tysięcy dolarów. Za awans do ćwierćfinału zarobiła 445 tysięcy euro.